Po co rozładowywać akumulator?
#3 OFFLINE
Napisany 07 kwietnia 2012 - 23:55
Zima za pasem, pojawił się wątek o akumulatorach, więc odgrzebałem gdzieś notatki z uczelni, gdzie zapisałem sposób jaki podał nam wykładowca na regenerację akumulatora kwasowo - ołowiowego.
Warunek jest jeden: akumulator nie może być uszkodzony, tzn jeśli doszło do rozwarstwienia płytek wewnątrz akumulatora, nic już nie wskóramy.
1. Demontujemy akumulator z samochodu.
2. Wylewamy elektrolit -bynajmniej nie do gleby... (Jeśli wraz z elektrolitem wylewają się kawałki płytek, tzn. że doszło do ich rozwarstwienia i regeneracja takiego akumulatora jest niemożliwa).
3. Płukamy wnętrze akumulatora wodą destylowaną.
4. Zalewamy akumulator wodą destylowaną do właściwego poziomu.
5. Podłączamy prostownik i ładujemy baterię prądem 1/20 jego pojemności (kilkanaście - kilkadziesiąt godzin).
6. Wylewamy wodę.
7. Wlewamy nowy elektrolit.
8. Podłączamy ponownie prostownik i ładujemy baterię prądem o natężeniu 1/10 pojemności akumulatora. (Np. dla akumulatora 75Ah będzie to napięcie 7,5A).
9. Podłączamy do naładowanego już akumulatora żarówkę samochodową, najlepiej 55W.
10. Po rozładowaniu poprzez podłączoną żarówkę, znów ładujemy akumulator.
11. Montujemy baterię w samochodzie.
#4 OFFLINE
Napisany 08 kwietnia 2012 - 08:51
Sama idea formatowania polega na tym, że rozładowuje się do zera i ładuje przez 12h. Nawet jeśli już jest full to i tak trzyma się pod kablem.
Ale najważniejsze - czy takie coś robi się z akumulatorem samochodowym?
Pierwszy raz z takim czymś się spotykam.
Sam kilka razy robiłem tak nieświadomie (miałem aku totalnie puste, nawet kontrolki się nie zapalały, a później wisiał pod kablami półtora dnia), ale jakoś nigdy nie odczułem różnicy - jak bateria była do bani tak dalej była.
#5 OFFLINE
Napisany 08 kwietnia 2012 - 10:36
O tej instrukcji którą podałeś nie słyszałem - słyszałem o zwykłej wymianie elektrolitu, która też ma swoich przeciwników, jak i zwolenników.
Zazwyczaj kiepski akku to wina zjepsutych ogniw; masy aktywnej, a bardzo rzadko kiedy słabego stężenia kwasu -> który tą mase ma aktywować i przewodzić prąd między płytami. Dlatego też wymiana elektrolitu rzadko kiedy przynosi jakiekolwiek odczuwalne efekty -> wystarczy przejrzeć inne fora i poczytać wypowiedzi ludzi którzy tego spróbowali.
#6 OFFLINE
Napisany 08 kwietnia 2012 - 13:36
Całkowite rozładowywanie akumulatora może mu tylko zaszkodzić
Masa czynna o której wspomniał piotrekwielki zwykle spływa z płyt z winy samego użytkownika, dzieje się tak jak chcemy szybko naładować akumulator prądem o dużym natężeniu. Czasami dochodzi też do oberwania celi w akumulatorze który nie jest właściwie zamocowany w samochodzie i skacze sobie na wybojach.
#7 OFFLINE
Napisany 08 kwietnia 2012 - 19:18
Trochę ktoś nie wie chyba co pisał, albo się pomylił
Co do rozładowywania to robi się to raz od nowości i odrazu ładuje, ale nie wiem czy to dotyczy tez aku samochodowych.
#8 OFFLINE
Napisany 09 kwietnia 2012 - 23:13
W radiowozach np. włącza się wszystko co możliwe na kilka minut i próbuje uruchomić silnik.
Jeśli zapali to aku jest ok, a jeśli nie to znaczy że do radiowozu już się nie nadaje.
Co do włączania świateł przed rozruchem to jest szkoła że to pomaga przy dużych mrozach, tzn że trzeba włączyć światła na kilka sekund żeby aku pobudzić, zgasić i po chwili bujać silnik, ale czy to ma sens, nie mam zdania. Dla mnie jak przy -20 i postoju jedną noc aku nie jest w stanie z marszu uruchomić silnika to jest szmelc i tyle.
#9 OFFLINE
Napisany 10 kwietnia 2012 - 02:17
Zaleca sie ładowanie aku przez 10 godzin prądem 1/10 jego pojemności.
#10 OFFLINE
Napisany 10 kwietnia 2012 - 19:35
Generalnie sam akumulator, jak i cały obwód ładowania w samochodzie powinno się okresowo kontrolować. Zwłaszcza zimą. Wiadomo, że przyrządów do pomiaru gęstości elektrolitu nikt w domu pewnie nie trzyma, ale sprawdzić chociaż jego poziom to raz, a dwa miernik uniwersalny to już bardziej dostępne urządzenie i taka okresowa kontrola napięć to już coś daje. Nieużywany akumulator też trzeba sprawdzać, a czasem doładować (w aku występuje rzecz jasna zjawisko samorozładowania). Niestety przeważająca większość kierowców kładzie na to lachę i jak uda im się przejeździć jedną zimę bez ładowania aku i pchania samochodu to ja ja! gut akumulator!, ale już następnej zimy może się pojawiać problem z rozruchem, a wtedy na ratowanie aku może być za późno.
Similar Topics
Temat | Forum | Rozpoczęty przez | Statystyki | Informacje o ostatnim poście | |
---|---|---|---|---|---|
Rozrusznik czy Akumulator? |
Mechanika | LEWYxMALUCH |
|
|
|
Jak często ładujecie akumulator? |
Car Audio i elektronika | Lama |
|
|