Ekonomia z lekkim podkręceniem?
#1 OFFLINE
Napisany 08 lutego 2012 - 09:15
Blok z eleganta z modułem zapłonowym czy jechać na 650E z aparatem? Mam do dyspozycji silnik z eleganta, jaki dać wałek czy seryjny zostawić? No i tak dalej ;p co polecacie robić? Zejdzie się do 4l / 100km?
#10 OFFLINE
Napisany 08 lutego 2012 - 17:23
#11 OFFLINE
Napisany 09 lutego 2012 - 08:40
Myślałem nad:
- przewierceniem puchy filtra żeby mu się lepiej oddychało,
- rurka z 600 zamiast tłumik szmerów,
- tłumik o mniejszych oporach,
- kolanka o takim samym przelocie jak kanały głowicy,
- odparownik
Spali coś mniej? przedstawcie to co byście zrobili, zależy mi na jak najmniejszym spalaniu w mieście i na trasie
#12 OFFLINE
Napisany 09 lutego 2012 - 17:06
Auto bez gleby jest jak kobieta bez cycków... pojeździć się da, ale jednak czegoś brakuje..
#14 OFFLINE
Napisany 09 lutego 2012 - 23:54
#15 OFFLINE
Napisany 10 lutego 2012 - 10:01
Sam Porthos pisał, że jego silniki palą mniej niż seria, a w dodatku dysponują ładnym zasobem mocy, prawda jest tak iż robiony silnik nie trzeba tak wysoko kręcić by jechał z przyjemniejsza prędkością, szybciej przyśpiesza co też zaniż spalanie, wyważony i dochodzony układ tłokowo korbowy wydłuża żywotność i poprawia pracę silnika. Więc modyfikacje silnika to sam plus, nie jakieś 40 koni, ale ponad 30 co by miał lżej.
Dokładnie, bo gdy np damy większą dyszę to nie musimy już tak auta kręcić i dusić pod górki...
#17 OFFLINE
Napisany 14 lutego 2012 - 20:57
Napompuj sobie na przód 2bary a na tył 2.2bara powietrza. W maluchu są tak ogromne opory toczenia, że to spowoduje już spory skok w spalaniu.
Turbinka kowalskiego? Wystarczy podnieść gaźnik kilka centów i już paliwo z powietrzem ma więcej czasu żeby się lepiej przemieszać (i tak na prawdę na tym polegał 'fenomen' tej turbinki, a nie na wiatraczku w środku).
Przerobienie dolotu? Lepiej porządnie wyczyść filtr powietrza. No i pamiętaj - im więcej powietrza tym więcej paliwa. Tak więc jeśli chcesz coś robić przy puszcze filtra powietrza i zakładać rurkę w miejsce tłumika szmerów to od razu szykuj się na wzrost spalania. A to raczej nie jest okonomia
Tłumik z mniejszymi oporami przepływu spalin? Ma to sens jak sobie wypolerujesz kanały wydechowe. Ale raczej przy 'ekonomicznej' jeździe niewiele pomoże. To ma sens jak się robi silniki usportowione.
Poza tym, jak widzę sformułowanie - ma być podkręcony i ma mało palić to tak jakbym wsadził do audi R8 podtlenek LPG. Czyli innymi słowami mnie skręca z lekka.
Albo bawisz się w zrywnego malucha, który pali dyszkę (i więcej. Mój na dziś dzień łyka 12l a jest wyregulowany tak, że lepiej się nie da) albo porządnie regulujesz cały silnik, pompujesz więcej powietrza w kółka i masz mniejsze spalanie.
#18 OFFLINE
Napisany 15 lutego 2012 - 15:26
Turbinka kowalskiego? Laughing
Pewnie nawet takiej w ręku nie trzymałeś, a co dopiero jeździłeś z zamontowaną w silniku, więc nie pierdol.
W maluchu są tak ogromne opory toczenia, że to spowoduje już spory skok w spalaniu.
O, to ciekawe. Rozwiń wypowiedź.
Filtr powietrza to się wymienia a nie czyści. Chyba że jesteś takim dusigroszem. Przeróbki w silniku mają bardzo duże znaczenie przy spalaniu. Im więcej poprawisz fabrykę, tym mieszanka jest spalana efektywniej, rośnie sprawność silnika, więc co się samo przez siebie rozumie, spalanie spada.
Poza tym, jak widzę sformułowanie - ma być podkręcony i ma mało palić to tak jakbym wsadził do audi R8 podtlenek LPG. Czyli innymi słowami mnie skręca z lekka.
Jakoś silniki Porthosa (nie mam innego przykładu żeby przytoczyć, bo tylko od niego mam jakiekolwiek informacje o spalaniu przy tak porobionych silnikach) nie mają problemu z nadmiernym spalaniem, wręcz przeciwnie.
Albo bawisz się w zrywnego malucha, który pali dyszkę (i więcej. Mój na dziś dzień łyka 12l a jest wyregulowany tak, że lepiej się nie da)
Po tym co piszesz obawiam się, czy w Twoim silniku występuje jakakolwiek regulacja...
#19 OFFLINE
Napisany 15 lutego 2012 - 15:50
W moim silniku jest rozwiercona puszka powietrza, ucięta zwężka przy 'trąbie słonia', wsadzony gaźnik z dyszami 130 paliwo i 190 powietrze, rurka f74, wypolerowana gardziel, skrzydełka samolotu, wyrównane śrubki i kilka innych pierdół w nim zrobionych. Do tego głowica -2,5mm (z polerką kanałów wdechowych i jeszcze tam kilka innych rzeczy) i wydech z mniejszymi oporami przepływu robiony przez pana Darka.
[w planach jak będzie kasa to wałek i lekkie koło]
Więc po pierwsze - mój silnik da się regulować i tu nie ma problemów. Po drugie - uczę się cały czas od teścia, który maluchów miał sporo i wszystko w nich robił sam. Miał też kiedyś Forda Consula z 5,4 hemi i cały samochód sam wyremontował i naprawiał (razem z silnikiem!). Zresztą, on z samochodami do mechanika nie jeździ, bo sam jest mechanikiem z wykształcenia.
Mój maluch przejeździł ponad 6,5 tysiąca kilometrów na trasie w ciągu ostatniego pół roku i jedyne co przy nim robiłem to dolewanie paliwa do zbiornika, przedmuchiwanie filtra powietrza, dolewanie oleju. I tylko raz mi maluch stanął jak regulator napięcia się skończył.
Tak więc jeśli chodzi o mojego bobka to... lepiej zajmij się swoim
A dlaczego takie spalanie? Bo już nie jeżdże na trasie. Spalanie rzędu 12l to spalanie miasto+zabawa na śniegu+ciężka noga.
Wracając do Twoich pytań:
Nie słyszałeś na fizyce o czymś takim jak opory toczenia? Oryginalnie w opony każą dmuchać 1.4 i 2.0 bara. Ja dmucham 2.0 i 2.2. Wtedy mniejsza część opony styka się z asfaltem (nie ma po prostu placka) przez co opory toczenia są mniejsze. A maluch ma na tyle mały moment obrotowy i moc, że to już daję odczuwalną różnice w jeździe i spalaniu.
Poza tym, nie chce mi się pisać o tym o czym już pisałem - dla mnie jeśli ktoś w jednym zdaniu używa słów 'tuning' i 'ekonomia' to najchętniej w dupala bym kopnął...
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że silniki Porthosa którą mają po 40km spalają 4,5 litra. No ludzie, litości. Nie kwestionuję tutaj oczywiście fachowości Porthosa, ale według mnie to bardziej chwyt reklamowy niż fakty.
Wiesz, mi maluch też pali 4,5 litra na trasie jak jadę 60kmh z wiatrem w plecy Ale jak go butuję po mieście to i powyżej 12l potrafi. A nie po to kręcę silnik żeby był ekonomiczny...
Tak więc ostatni raz mówię i wyłączam się z tematu - można poprawić fabrykę, dodać kilka rzeczy. Ale jakakolwiek ingerencja w powietrze czy paliwo już zwiększy spalanie. Zresztą, poprawa fabryki raczej działa na zasadzie autosugestii Kuźwa, maluch to jest maluch, z tego się nie zrobi veyrona.
#20 OFFLINE
Napisany 15 lutego 2012 - 16:20
Więc po pierwsze - mój silnik da się regulować i tu nie ma problemów.
Pisząc posta wyżej nie miałem na myśli, czy da się go wyregulować, tylko czy ten, co tą regulację przeprowadzał, miał o tym jakiekolwiek pojęcie...
Znam wielu różnych mechaników, w tym takich z dużym stażem i to ile czego naprawili i jakich to wozów nie mieli wcale nie odzwierciedla ich umiejętności, więc średnio się jest czym chwalić. Chyba że koniecznie chciałeś tym silnikiem się pochwalić, to o, łał, brawo. Jakaż to imponująca pojemność.
Moim samochodem się nie musisz martwić. Jeździ, trzyma się kupy. Przez 20 tys. km lałem do niego paliwo i olej i Ty, nie uwierzysz? Nadal jeździ.
Tak, oczywiście. Słyszałem o czymś takim jak opory toczenia. Tylko zaciekawiło mnie, dlaczego to one w maluchu są aż tak duże w porównaniu do innych samochodów (bo tak to powiedziałeś, że wygląda jakby 126p na tle innych aut wypadał gorzej, a nie jako ogólna wzmianka o oporach toczenia). Generalnie nie, to sobie pompujcie w opony nawet po 4.0 bara. Tylko potem nie płaczcie, jak przypadkowo przy hamowaniu (zwłaszcza na mokrej nawierzchni) zrobicie sobie lifting przodu (a może komuś przy okazji lifting tyłu).
Poza tym, nie chce mi się pisać o tym o czym już pisałem - dla mnie jeśli ktoś w jednym zdaniu używa słów 'tuning' i 'ekonomia' to najchętniej w dupala bym kopnął...
Jak Cię stać na spalanie 12l na setkę przy takim szczerze mówiąc niezbyt wyżyłowanym silniku, to se zalewaj. My poszukamy oszczędniejszych rozwiązań.
wyłączam się z tematu
TRZYMAMY ZA SŁOWO!!!!