O taką sławę wam chodzi, żeby was pokazywali jak do sądu będziecie jechać?
Po drugie: domyślam się, że Fakt nagiął wypowiedź:
bo nie sądzę, że można aż tak głupi tekst zaserwować tej gazecie..."Fakt" dotarł do chłopaka z filmu. Jak sam mówi, jazda na dachu to "superzabawa" i "nie lada wyzwanie". Staszek, bo tak się przedstawia, wyznaje, że bez takiej adrenaliny nie potrafi już żyć. Także jego koledzy z blokowiska na osiedlu Retkinia kiwają z uznaniem głowami dla jego wyczynu. "Jest na razie najlepszy. Najdłużej wytrzymał na dachu" - podkreślają.