Fiat 126p 86' czyli Groszkowóz :D
#1 OFFLINE
Napisany 24 września 2007 - 21:04
Jako że to mój pierwszy post w tym klubie to się przywitam!
Mam na imię Łukasz i mieszkam w Ciechanowie. Mam 18 lat, i prawo jazdy od 10 miesięcy. Malucha posiadam od lipca ale o tym w dalszej części......
W posiadanie malca wszedłem przypadkowo, dostałem go od swojego dziadka gdy ten po 15 latach jazdy tym maluchem przesiadł się na Seicento. Jako że byłem w tym czasie zajęty reanimacją czerwonego 91' któremu do ideału sporo brakowało. Dziadek stwierdził żebym zostawił czerwonego, a przejął od niego żółtego który jeszcze sporo polata. I się nie mylił.
13 Lipca stałem się posiadaczem seryjnego Fiata 126p z 1986r. z oryginalnym przebiegiem 143 tyś km.
Samochód posiada PRLowskie zagłówki na standardowe fotele, oraz "pełny wypas" jak na tamte lata, nawet lampka wnętrza zapala się po otwarciu prawych drzwi . Ciekawostką jest że mój dziadek 15 lat temu kupił ten samochód razem ze sportową kierownicą Monza. Nie zamieniłbym jej na żadną inną. Przydałoby się jej tylko nowe skórzane obszycie. Auto ma oryginalny lakier i oryginalne wszystkie elementy blacharskie (nawet progi i drzwi)
Na razie za wiele nie zrobiłem przy nim, wymieniłem skrzynkę biegów, kable, świece, wstawiłem ciemne szybki na tył, pomalowałem felgi bo jak wywaliłem kołpaxy to każda miała inny kolor Zamontowałem lusterka Crommodora z niebieską poświatą (a'la Audi ) I jeżdżę, już zrobiłem przez ten czas ok 2000 km.(!)
Właśnie walczyłem z zawieszeniem z przodu. Zwrotnice po regeneracji, nowe łożyska i obspawane mocowania resora. podstawki ścięte o 1,2 cm i tylne amorki. Jeszcze tego zestawu nie sprawdzałem w praktyce, zobaczymy jak się będzie sprawdzać.
Silnik to totalna seria, zwykła 650-tka nie wyróżniająca się z tłumu.
Spalanie:
Na seryjnym tłumiku - 6,8l.
Na seryjnym zapchanym tłumiku - 9,2l
na dłubniętym jeszcze nie wiem, jutro montuję
Tyle ode mnie, zapraszam do komentowania
#5 OFFLINE
Napisany 25 września 2007 - 19:26
Co do spalania to muszę się przyznać że mam trochę ciężką nogę i to tak można twierdzić że gdybym się postarał to te wyniki zmniejszyłyby się gdzieś o 0,5 może nawet do 1l.
A ten tłumik to w ogóle ewenement był nie dość że dziurawy to taki zapchany że malec ledwo się toczył i trzeba było go gnieść. Efekt - ponad 9l
Ale od dzisiaj się to zmieni:
Na pokładzie zagościło to:
Fajnie brzęczy, jednak myślałem że będzie lepiej.
Dzisiaj postawiłem bombla na kołach i zrobiłem pewną zmotę z zawiasem z przodu, mianowicie ściełem podstawki z przodu i zamontowałem tylne amorki efekt - jest nisko (resor jest płasko) ale cholernie twardo, amorki się wyciągneły do końca no i jest jak jest. Prawdopodobnie jest to wina resoru który jest seryjny, nie klepany. Pojeżdżę zobaczę.
I taka jeszcze fota z dzisiaj:
Pozdrawiam!
#9 OFFLINE
Napisany 29 września 2007 - 16:33
Klasyk i elegant- prawie jak ojciec i syn
"Spadochroniarze nie umierają-idą do piekieł aby się przegrupować"
#10 OFFLINE
#11 OFFLINE
Napisany 24 października 2007 - 20:56
Malec naprawdę ładny, ale chyba ma sporo zaprawek, mam rację? Czy zdjęcie mnie wprowadza w błąd...
#12 OFFLINE
Napisany 06 listopada 2007 - 23:07
Tablice rej są oryginalne jeszcze z roku 1986, ostatnio dowiedziałem się więcej na temat tego auta i mój dziadek 2 właściciel kupił go jako 2-latka z przebiegiem.......2000km, i jeździł do tej pory, obecnie ma najechane ~145 tyś, i na pewno jest to oryginalny przebieg.
Więc info co do lakieru mam pewne że jest oryginalny, lecz chyba bardziej pasuje tu wersja - "nie był w całości malowany :D", do tego nawet progi ma oryginalne, niestety nie tyczy się to mocowań wahaczy przednich i resoru
EDIT:
Do góry z tematem bo zaśmiardł.
Dwie fotki z dzisiaj, marnej jakości bo robione telefonem, do tego jeszcze delikatnie padało
Jeszcze było za mało śniegu żeby można było ładnie polatać
To co widać do Groszkowoza doszły światła do jazdy dziennej, ale szukam jakiś prostokątnych dalekosiężnych.
Dziś walczyłem cały dzień z rozrusznikiem, i chyba łajzę rozszyfrowałem, bo już działa jak należy, ale ja za to jestem teraz chory
Pozdrawia zakatarzony Groszek
#13 OFFLINE
Napisany 06 listopada 2007 - 23:18
Prosze , to się nazywa poświęcenieDziś walczyłem cały dzień z rozrusznikiem, i chyba łajzę rozszyfrowałem, bo już działa jak należy, ale ja za to jestem teraz chory
Pozdrawia zakatarzony Groszek
Klasyk i elegant- prawie jak ojciec i syn
"Spadochroniarze nie umierają-idą do piekieł aby się przegrupować"
#15 OFFLINE
Napisany 01 stycznia 2008 - 19:03
Nowe malowanie felg na zimę, bo miałem koła w każdym kolorze tęczy, a miałem tylko taką farbę, ale wg efekt jest nawet dobry.
Przed świętami miałem walkę z uszczelkami osłon popychaczy i uszczelką pod głowicą. Myślałem że wytrzyma to przez zimę, jednak mogłem już podstawiać miskę pod osłonę termostatu bo tak ciekło. I na dodatek wszystko na tłumik
Przy okazji postanowiłem umyć komorę silnika i zrobić porządek z elektryką.
Komora silnika przed:
W trakcie:
No i po:
A tu po wszystkim:
Ostatnio naprawiłem lampkę podświetlenia rejestracji w bardzo prosty sposób. Przeciągnąłem szmatę 2km po asfalcie .
Z innych newsów:
Gleba in prrogress:
Nie mam pojęcia dlaczego przy tak delikatnym obniżeniu mam resor na płasko, ścięte podstawki i obciera mi lewe koło . Byle dołeczek, uskok i już trze.
Tak wyglądał dzisiaj przed ostatnim wjazdem do garażu. Zostanie tam na pewno do 10 stycznia, kiedy to opłacę OC i przerejestruję. Niestety będzie się to wiązać z wymianą tablic, których mi szkoda . Poza tym wymianie ulegną wszystkie drążki kierownicze oraz wspornik. Kolumna zostanie zregenerowana. Ustawienie kątów i zbieżności.
#17 OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2008 - 00:30
Przed świętami miałem walkę z uszczelkami osłon popychaczy i uszczelką pod głowicą. Myślałem że wytrzyma to przez zimę, jednak mogłem już podstawiać miskę pod osłonę termostatu bo tak ciekło. I na dodatek wszystko na tłumik Mad
Przy okazji postanowiłem umyć komorę silnika i zrobić porządek z elektryką.
#20 OFFLINE
Napisany 10 stycznia 2008 - 22:42
Zaszły zmiany, zmiany.
Malec otrzymał nowy układ kierowniczy, ze starego zostały śruby mocujące i wałek.
I wiem dobrze że mam sporą lolę w przednim pasie .
Poza tym jeszcze jedne nowe tajle:
Niestety po prawie 22 latach mój maluch pożegnał się raz na zawsze z czarnymi tablicami , trochę szkoda bo je polubiłem.
Był problem z montażem ramki:
Ale jakoś się udało: