Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wszystko jeszcze przed nami...


1 odpowiedzi na ten temat

#1 OFFLINE   Bandyt_89

Bandyt_89

    Początkujący

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów
    • Time Online: 1g 26m 4s

Napisany 10 grudnia 2015 - 12:58

Witajcie.

Moja przygoda z Maluchem rozpoczęła się w '89 roku jak byłam po urodzeniu przewożona ze szpitala do domu. Tata miał bardzo, bardzo długo Malucha. To w tej limuzynie okazało się,  iż posiadam chorobę lokomocyjną i nie mogę jeść przed podróżą. Tyle czasu ile się grało w gry "podróżne" w trasie i w przerwach na naprawę. Był to niezwykle zadbany egzemplarz. Jeszcze pamiętam jak w  2001 roku zakładał blokadę na kierownicę, która była zepsuta, ale jak Tatuś twierdził: "złodziej o tym nie wie, wiec niech to będzie nasza tajemnica";p Długo nie rozumiałam jego fascynacji tym samochodem, aż do czasu. Zaczęłam tęsknić bardzo za tym klimatem, zapachem, dźwiękiem odpalanego silnika, tego, że z przodu pod maska zawsze można było znaleźć coś ciekawego. 

 

Z jakieś półtora roku temu zaczęłam wypatrywać 126p w okolicy i mijać je z uśmiechem na twarzy. Później trafiłam na znajomego, który posiada takie jedno cudeńko i dba o nie jak o "dziecko". ;) I w końcu przyszedł czas na mnie.  

 

W trakcie jednego treningu wraz z moją koleżanką wymyśliłyśmy wszystko: jaki będzie mieć kolor (jak na kobietę przystało - bardzo ważna rzecz), opisałam jakie bym chciała felgi, tapicerkę w środku, nagłośnienie i pokarzemy na Zlotach jak się bawi Łódź;D

Tyle, że... Uwaga!  Ona jest fryzjerka bez prawa jazdy;p o samochodach wie tyle, że dowozi Cię do celu. Mimo, iż mam od niej większe pojęcie o samochodach i nie boje się pobrudzić to nie czyni mnie mechanikiem. Raz byłam jedna z 5 osób które rozkładały, a później składały silnik, ale nie powiedziałabym, że sama bym to powtórzyła bez wsparcia;p

Nie ukrywam, że większość osób z mojego otoczenia reaguje dość pesymistycznie na mój pomysł przygody z Maluchem, że sobie wymyślam i nie mam co robić. Otóż robota zawsze się znajdzie, a ja bardzo się "napaliłam" na zakup i remont najładniejszej "Dzidki" w Łodzi. ;)

Zaczęłam szukać jakiś porad w internecie, szukać ludzi, którzy mogliby mnie w jakimkolwiek stopniu wesprzeć w moim przedsięwzięciu i po drodze właśnie znalazłam to forum.

Wiem na czym chcę pracować. Jestem nastawiona na konkretny model: 650E.

Niestety z racji, iż aktualnie jestem od dłuższego czasu za granicą nie byłam wstanie za wiele zdziałać. Nie mam żadnego zdjęcia autka którym bym się mogła pochwalić, ale mam nadzieję, że już nie długo. Mam nadzieję, że mogę liczyć na Waszą pomoc i zdziałam cuda wraz z moją Fryzjerką;)

Pozdrawiam

Natalia

 



#2 OFFLINE   Raczek

Raczek

    Początkujący

  • Użytkownik
  • Pip
  • 12 postów
    • Time Online: 12g 47m 46s

Napisany 10 grudnia 2015 - 16:27

Witam. Miło że i płeć piękna interesuje się klasykiem PRLu :) Pomysł jak najbardziej godny pochwały. To nie takie proste zabrać się za "kaszelka" i go dobrze zrobić tym bardziej że płeć piękna ma dużo słabsze pojęcie o mechanice ale od czego macie Nas facetów :D napewno tutaj ktoś pomoże jeśli tylko będziesz miała zagwozdke. Dodam że jestem na etapie po kupnie kaszelka z 88 roku wiec również zaczynam pełen entuzjazmu i jedyne co mi narazie przeszkadza to za krótki cykl dnia ;/ dlatego czekam do wiosny z grubsza robota :) ... Ważne jest dobrze trafić z kupnem i nie stracić zapału co się czesto zdarza.... Pozdrawiam i licze na jakies fotki jak tylko zostaniesz szczesliwą posiadaczką Malacza :)










IPB Skin By Virteq
Witaj,
przeglądasz stronę jako gość, rejestrując się zyskasz dostęp do wielu dodatkowych opcji.