Słuchajcie, czy ktoś z Was może mi podpowiedzieć co może być przyczyną zahaczania szpilek kół o cylinderki hamulcowe na przodzie? Może ktoś miał coś podobnego? Mam już potwierdzone, że tak się dzieje, ale zupełnie nie rozumiem dlaczego. Sprawdzałem czy cylinderki hamulcowe nie są pozamieniane i czy są oryginalne - okazało się, że są ok. Myślałem, że śruby kół są sztukowane (i przez to za długie) - kupiłem fabrycznie nowe i dalej to samo (zresztą je też już co nieco spiłowało). Myślałem, że to wina bębnów - wymieniłem komplet razem ze szczękami - dalej to samo. Następnie podejrzenia padły na koła - wymieniłem na zimowe na innych felgach - to samo. Nie dawno zrobiłem kompletny remont przedniego zawieszenia - nadal nic.
To po prostu jest jakaś masakra, poszło mnóstwo pieniędzy i zapału w znalezienie co się dzieje i nic. Użeram się z tym już dobrych kilka miesięcy i nikt nie umie nic sensownego wymyślić.
Usterka objawia się wibracją na kierownicy przy hamowaniu oraz czasami lekkimi puknięciami, stukami przy skręcaniu na maksa podczas jazdy. Podczas normalniej jazdy nie czuć ani nie słychać nic.
Czy jest możliwe, że tarcze kotwiczne są wykrzywione? Albo piasty są skrzywione lub nieoryginalne? Albo coś nie tak z nowymi zwrotnicami?
Niestety nie wiem kiedy powstała ta usterka, bo poczułem ją wyraźnie dopiero po wymianie przekładni na maglownicę.
Aha - i regularnie rozregulowują mi się samoregulatory - po zdjęciu bębnów na chwilę wszystko wraca do normy, hamulec bierze wysoko, a po przejechaniu dłuższej trasy staje się miękki i bierze dużo niżej.