Mój czerwony "Ferrari" i Swap
Started By
WronaSparco
, 11 paź 2008 22:54
79 odpowiedzi na ten temat
#1 OFFLINE
Napisany 11 października 2008 - 22:54
Przyszedł w końcu czas na założenie jakiegoś tematu odnośnie moich 2 Maluszków
Pierwszy jest czerwony „Ferrari” Polski Fiat 126p 650E 90’, przebieg
217 402,4 km, wersja 650E, w tabliczce znamionowej edycja K, ta wersja posiada w oryginale (mowa o takich charakterystycznych elementach) zwykłe pasy, przekładnię kierowniczą, felgi z małymi czarnymi kołpaczkami, dmuchawę powietrza, ogrzewane tylnej szyby, licznik kwadratowy z mniejszymi okienkami kontrolek niż w późniejszych jeszcze FL-ach, obicia i siedzenia bez oparcia w czarnym skayu + igłowa tapicerka koloru czarnego w podłodze, poszycie kokpitu w skayu szarym, dywaniki z wzorem wypustkowym bez napisów, plastiki czarne, z tyłu miejsca do montażu pasów bezpieczeństwa i szyb uchylnych z nowszym typem zaczepu, radio kasetowe Unitra, zaślepka w miejscu zapalniczki kierownica gruba w centralnej części przycisk klaksonu z logiem FSM, ramiona kierownicy z odsłoniętym metalem po bokach, łopatkowe długie przełączniki pod kierownicą, listwy i zderzaki szerokie, brak nadkoli plastikowych, osłonki słoneczne komponujące się z lusterkiem w szarym skayu, kluczyk dwustronny, urządzenie do odchylania tylnej klapy, osłony gumowe rynienek, 1 zewnętrzne lusterko łezkowe z lewej strony, lusterko wewnętrzne wąskie bez szybki, aluminiowe ramki okienne ze starszym typem żywej gumy, czarny słupek podziału drzwi, wieszak na ubrania z tyłu, kształt drążka zmiany biegów jest gruszkowy z nadrukiem położenia biegów drobniejszą czcionką niż było w późniejszych wersjach, szerokie wloty powietrza, brak zabudowy plastikowej zamka klapy bagażnika
Co do osprzętu to posiada starego typu gaźnik bez kulowej przekładni do przepustnicy powietrza, w obudowie silnika niema klapki uchylnej do ominięcia obiegu powietrza, rozdzielacz zapłonu jest po prawej stronie i ma obudowę plastikową, oryginalne przewody wysokiego napięcia czerwone, guma na wylocie ciepłego powietrza na złączach trzymana przez 2 dwu zwojowe sprężyny , a nie jak później przez 2 cybanty
Z przodu po lewej stronie znaczek Polski Fiat, z tyłu po lewej znaczek 650E, po prawej 126 made by FSM, kierunkowskazy przednie pomarańczowe, lampy jak w całej edycji FL, brak przekaźników świateł przednich rozwiązanie starsze.
Jest w rodzinie praktycznie od zawsze i przez cały ten czas spisuje się niezawodnie, no może stroi czasem fochy ale psuciem bym tego nie nazwał Na samym początku posiadał bagażnik dachowy i dzięki temu niejednokrotnie podejmował się dużym wyzwaniom. Był eksploatowany do 2003 roku praktycznie non stop, dzień w dzień. Służył wtedy jako auto rodzinne i do codziennego dojazdu do pracy z jednego końca Wrocławia na drugi, często wybieraliśmy się nim na wypady poza miasto, wczasy itp., Swoją bezawaryjnością dotarł do roku 2003, kiedy stał się moim pierwszym w pełni własnym autem. Jego los jeszcze przed 2003 nie był do końca jasny, bo stan blacharki był tak tragiczny, że remont wielokrotnie przekraczał wartość samochodu, zużyte było niemalże wszystko oprócz silnika, skrzyni, elektryki i wyposażenia wnętrza, miał być pocięty lub sprzedany na części. Po 2003 roku przejąłem go na własność i postanowiłem go wyremontować. Wstępny remont z prowizorycznym malowaniem odbył się od zaraz, a rok później został odrestaurowany od podstaw, niestety z wieloma zmianami ujmujących oryginalności. W przyszłości opiszę te zmiany, jednak planuję 2 ewolucję stylizacji. Zbieram na razie doświadczenia, opinie, pomysły. Chcę zrobić go ze smakiem niż obwiesić jak choinkę. Stan w którym jest obecnie jest zadowalający, ale czuć mały niedosyt...można więcej piękna z niego wykrzesać, bo niewątpliwie zasłużył sobie na to. Rozważam możliwość powrotu do jego oryginalności bo wszystkie zdemontowane części posiadam i nie będzie z tym problemu, jednak...on już kiedyś taki był, potrzeba zmian. Do końca nie wiem co zrobię, póki co zostaje w tej stylistyce co jest.
Nie zawsze trafia się w oczekiwania innych, jednak dla mnie to auto jest bezcenne i zawsze moje:)
http://www.youtube.com/watch?v=T17T3tYYrI8
To taki mały telegraficzny skrót co do historii autka, reszta to tajemnica która może zanudzić czytających
Druga maszyna to Fiat 126p 650E 91’. Jakoś trafiła do niego nazwa (pewne osoby wiedzą o co chodzi) „Najbogatsza wersja FL-a”, bo posiada praktycznie wszystko z dodatkowego wyposażenia FL-a. We wnętrzu szare dywaniki, ostatnia wersja licznika FL-owskiego, pasy bezwładnościowe identyczne jak w elegancie 96’ z takimi samymi zatrzaskami połączonymi gumą, materiałowa tapicerka i poszycie foteli, wzór z bisa, kierownica też jak w Bisie, maglownica zamiast zwykłej przekładni kierowniczej, nieco zmodernizowana wiązka elektryczna, przekaźniki świateł, uchylne okna z tyłu, nowy typ lusterka wewnętrznego z szybką, lusterka Cross, zabudowanie zamka klapy bagażnika plastikiem, reszta standardowa.
To co ja w nim zmieniłem to demontaż spojlera nad kratkami klapy silnika, wymiana siedzeń i montaż kołpaków z Bisa
Zostałem właścicielem w tym roku, służył jakiś czas do dojazdu do pracy na wakacjach, przy okazji wybrałem się raz nad morze, parę razy nad jezioro. W dłuższych trasach było spokojnie, ale w mieście zawsze były jakieś problemy i awarie(nawet z papierami był problem długi czas). Paliły się żarówki, blokowała się linka od gazu przy klapce dolotu powietrza, było spalanie stukowe przez zepsuty aparat zapłonowy, grzał się, potem palił 9L na 100km. Były problemy z gaźnikiem, z pompą paliwa, wyciągnęła się linka prędkościomierza i skakała wskazówka, odkręcały się rygle drzwi, paliły się kontrolki w liczniku, wypadały przyciski w desce rozdzielczej, poleciały zabieraki, wylał się olej ze skrzyni, problemy ze sprzęgłem, strasznie rozkalibrowane wnętrze, podczas jazdy wszystko dzwoniło i trzeszczało, bezpieczniki wywalało, skakały obroty silnika, raz przez jedną noc rozładował się akumulator do zera z niewiadomych przyczyn, regulator napięcia chwilowo stracił sprawność, a potem jak nigdy nic wszystko ładowało jak dawniej, podczas ulewy wyleciała wycieraczka, do samochodu zawsze właziły jakieś mrówki, szerszenie, czasem strach było wsiadać...(a żeby można było wsiąść to zaraz po kupnie musiałem wymienić siedzenia bo były połamane). Znosiłem te niedogodności jednak gdy silnik znacznie osłabł (gdy go kupiłem był zaniżony stan oleju i ktoś prawdopodobnie nie dbał o to wcale) stał się mało „żywotny” (słaba kompresja, nie mógł utrzymać wolnych obrotów i gasł nawet przy zmianie biegów) postanowiłem zrobić swap, bo w przeciwnym razie musiałbym go sprzedać.
Części kupiłem troszkę na hura, ale jakoś zeszło się wszystko w całość i trafiło do odpowiedniego mechanika (inż. Sebcyc). Okazją okazał się silnik 1.2 MPI z Fiata Pandy rok 2006 z małym przebiegiem (17 000km), nowa skrzynia z Bisa reszta osprzętu już skompletowana do zamontowania jednak długi czas tkwiłem w zastoju, bo nigdy nie bawiłem się w podobne rzeczy. Wszystko ruszyło na poważnie, gdy samochód został zaholowany już bez silnika. I tutaj wielkie podziękowania dla Wurca, Phantoma i Sebcyca, bez nich raczej nie byłoby szans na cały mój plan. To Wurcu pomógł mi w sprawach technicznych i zaholował na miejsce, włożył dużo zaangażowania a to się ceni. Phantom służył radą i uświadamiał mnie czasem że pakuję się w coś na moje warunki niema sensu, poświęcił swój czas nie jeden raz gdy potrzebowałem rady, wszystko przydało się oczywiście
Chcę, żeby mimo wszystko w większym procencie był to nadal seryjny Maluch i zaskakiwał wielokrotnie, dlatego zmiany będą jak najbardziej minimalne w wyglądzie. Koła zostają 12’, hamulce seryjne, środek też, jedynie przód będzie troszkę zdradzał dzięki wlotowi do chłodnicy i tył poprzez inny tłumik. Od strony zawieszenia amortyzatory, łączniki, półośki, opony, płyn hamulcowy, szczęki hamulcowe, wszystko to będzie wymienione na nowe, ale seryjne od Malucha. Będą obcięte sprężyny tylne o 1,5 zwoja.
http://www.youtube.com/watch?v=XmNSR0q65bw
Zdaję sobie sprawę, że podstawą przy swapie jest zawias i hamulce, jednak nie będę męczył tego auta żeby wył jak zarzynane zwierze przy starcie z pod każdych świateł i zdzierał na zakrętach. Ten swap to alternatywa, żeby autko jednak pozostało moje, a nie poszło do sprzedania...trzeba było coś wykombinować. Będzie służył jako cywilne auto do jazdy na co dzień, wszelkie pokazy upalania nie wchodzą w grę z dwóch względów, pierwszy to brak doświadczenia, a drugi słabe hamulce i skrzynia.
EDIT:
Jednak montuję hamulce tarczowe z cc na przód do Swapa + felgi aluminiowe z Poloneza
Pierwszy jest czerwony „Ferrari” Polski Fiat 126p 650E 90’, przebieg
217 402,4 km, wersja 650E, w tabliczce znamionowej edycja K, ta wersja posiada w oryginale (mowa o takich charakterystycznych elementach) zwykłe pasy, przekładnię kierowniczą, felgi z małymi czarnymi kołpaczkami, dmuchawę powietrza, ogrzewane tylnej szyby, licznik kwadratowy z mniejszymi okienkami kontrolek niż w późniejszych jeszcze FL-ach, obicia i siedzenia bez oparcia w czarnym skayu + igłowa tapicerka koloru czarnego w podłodze, poszycie kokpitu w skayu szarym, dywaniki z wzorem wypustkowym bez napisów, plastiki czarne, z tyłu miejsca do montażu pasów bezpieczeństwa i szyb uchylnych z nowszym typem zaczepu, radio kasetowe Unitra, zaślepka w miejscu zapalniczki kierownica gruba w centralnej części przycisk klaksonu z logiem FSM, ramiona kierownicy z odsłoniętym metalem po bokach, łopatkowe długie przełączniki pod kierownicą, listwy i zderzaki szerokie, brak nadkoli plastikowych, osłonki słoneczne komponujące się z lusterkiem w szarym skayu, kluczyk dwustronny, urządzenie do odchylania tylnej klapy, osłony gumowe rynienek, 1 zewnętrzne lusterko łezkowe z lewej strony, lusterko wewnętrzne wąskie bez szybki, aluminiowe ramki okienne ze starszym typem żywej gumy, czarny słupek podziału drzwi, wieszak na ubrania z tyłu, kształt drążka zmiany biegów jest gruszkowy z nadrukiem położenia biegów drobniejszą czcionką niż było w późniejszych wersjach, szerokie wloty powietrza, brak zabudowy plastikowej zamka klapy bagażnika
Co do osprzętu to posiada starego typu gaźnik bez kulowej przekładni do przepustnicy powietrza, w obudowie silnika niema klapki uchylnej do ominięcia obiegu powietrza, rozdzielacz zapłonu jest po prawej stronie i ma obudowę plastikową, oryginalne przewody wysokiego napięcia czerwone, guma na wylocie ciepłego powietrza na złączach trzymana przez 2 dwu zwojowe sprężyny , a nie jak później przez 2 cybanty
Z przodu po lewej stronie znaczek Polski Fiat, z tyłu po lewej znaczek 650E, po prawej 126 made by FSM, kierunkowskazy przednie pomarańczowe, lampy jak w całej edycji FL, brak przekaźników świateł przednich rozwiązanie starsze.
Jest w rodzinie praktycznie od zawsze i przez cały ten czas spisuje się niezawodnie, no może stroi czasem fochy ale psuciem bym tego nie nazwał Na samym początku posiadał bagażnik dachowy i dzięki temu niejednokrotnie podejmował się dużym wyzwaniom. Był eksploatowany do 2003 roku praktycznie non stop, dzień w dzień. Służył wtedy jako auto rodzinne i do codziennego dojazdu do pracy z jednego końca Wrocławia na drugi, często wybieraliśmy się nim na wypady poza miasto, wczasy itp., Swoją bezawaryjnością dotarł do roku 2003, kiedy stał się moim pierwszym w pełni własnym autem. Jego los jeszcze przed 2003 nie był do końca jasny, bo stan blacharki był tak tragiczny, że remont wielokrotnie przekraczał wartość samochodu, zużyte było niemalże wszystko oprócz silnika, skrzyni, elektryki i wyposażenia wnętrza, miał być pocięty lub sprzedany na części. Po 2003 roku przejąłem go na własność i postanowiłem go wyremontować. Wstępny remont z prowizorycznym malowaniem odbył się od zaraz, a rok później został odrestaurowany od podstaw, niestety z wieloma zmianami ujmujących oryginalności. W przyszłości opiszę te zmiany, jednak planuję 2 ewolucję stylizacji. Zbieram na razie doświadczenia, opinie, pomysły. Chcę zrobić go ze smakiem niż obwiesić jak choinkę. Stan w którym jest obecnie jest zadowalający, ale czuć mały niedosyt...można więcej piękna z niego wykrzesać, bo niewątpliwie zasłużył sobie na to. Rozważam możliwość powrotu do jego oryginalności bo wszystkie zdemontowane części posiadam i nie będzie z tym problemu, jednak...on już kiedyś taki był, potrzeba zmian. Do końca nie wiem co zrobię, póki co zostaje w tej stylistyce co jest.
Nie zawsze trafia się w oczekiwania innych, jednak dla mnie to auto jest bezcenne i zawsze moje:)
http://www.youtube.com/watch?v=T17T3tYYrI8
To taki mały telegraficzny skrót co do historii autka, reszta to tajemnica która może zanudzić czytających
Druga maszyna to Fiat 126p 650E 91’. Jakoś trafiła do niego nazwa (pewne osoby wiedzą o co chodzi) „Najbogatsza wersja FL-a”, bo posiada praktycznie wszystko z dodatkowego wyposażenia FL-a. We wnętrzu szare dywaniki, ostatnia wersja licznika FL-owskiego, pasy bezwładnościowe identyczne jak w elegancie 96’ z takimi samymi zatrzaskami połączonymi gumą, materiałowa tapicerka i poszycie foteli, wzór z bisa, kierownica też jak w Bisie, maglownica zamiast zwykłej przekładni kierowniczej, nieco zmodernizowana wiązka elektryczna, przekaźniki świateł, uchylne okna z tyłu, nowy typ lusterka wewnętrznego z szybką, lusterka Cross, zabudowanie zamka klapy bagażnika plastikiem, reszta standardowa.
To co ja w nim zmieniłem to demontaż spojlera nad kratkami klapy silnika, wymiana siedzeń i montaż kołpaków z Bisa
Zostałem właścicielem w tym roku, służył jakiś czas do dojazdu do pracy na wakacjach, przy okazji wybrałem się raz nad morze, parę razy nad jezioro. W dłuższych trasach było spokojnie, ale w mieście zawsze były jakieś problemy i awarie(nawet z papierami był problem długi czas). Paliły się żarówki, blokowała się linka od gazu przy klapce dolotu powietrza, było spalanie stukowe przez zepsuty aparat zapłonowy, grzał się, potem palił 9L na 100km. Były problemy z gaźnikiem, z pompą paliwa, wyciągnęła się linka prędkościomierza i skakała wskazówka, odkręcały się rygle drzwi, paliły się kontrolki w liczniku, wypadały przyciski w desce rozdzielczej, poleciały zabieraki, wylał się olej ze skrzyni, problemy ze sprzęgłem, strasznie rozkalibrowane wnętrze, podczas jazdy wszystko dzwoniło i trzeszczało, bezpieczniki wywalało, skakały obroty silnika, raz przez jedną noc rozładował się akumulator do zera z niewiadomych przyczyn, regulator napięcia chwilowo stracił sprawność, a potem jak nigdy nic wszystko ładowało jak dawniej, podczas ulewy wyleciała wycieraczka, do samochodu zawsze właziły jakieś mrówki, szerszenie, czasem strach było wsiadać...(a żeby można było wsiąść to zaraz po kupnie musiałem wymienić siedzenia bo były połamane). Znosiłem te niedogodności jednak gdy silnik znacznie osłabł (gdy go kupiłem był zaniżony stan oleju i ktoś prawdopodobnie nie dbał o to wcale) stał się mało „żywotny” (słaba kompresja, nie mógł utrzymać wolnych obrotów i gasł nawet przy zmianie biegów) postanowiłem zrobić swap, bo w przeciwnym razie musiałbym go sprzedać.
Części kupiłem troszkę na hura, ale jakoś zeszło się wszystko w całość i trafiło do odpowiedniego mechanika (inż. Sebcyc). Okazją okazał się silnik 1.2 MPI z Fiata Pandy rok 2006 z małym przebiegiem (17 000km), nowa skrzynia z Bisa reszta osprzętu już skompletowana do zamontowania jednak długi czas tkwiłem w zastoju, bo nigdy nie bawiłem się w podobne rzeczy. Wszystko ruszyło na poważnie, gdy samochód został zaholowany już bez silnika. I tutaj wielkie podziękowania dla Wurca, Phantoma i Sebcyca, bez nich raczej nie byłoby szans na cały mój plan. To Wurcu pomógł mi w sprawach technicznych i zaholował na miejsce, włożył dużo zaangażowania a to się ceni. Phantom służył radą i uświadamiał mnie czasem że pakuję się w coś na moje warunki niema sensu, poświęcił swój czas nie jeden raz gdy potrzebowałem rady, wszystko przydało się oczywiście
Chcę, żeby mimo wszystko w większym procencie był to nadal seryjny Maluch i zaskakiwał wielokrotnie, dlatego zmiany będą jak najbardziej minimalne w wyglądzie. Koła zostają 12’, hamulce seryjne, środek też, jedynie przód będzie troszkę zdradzał dzięki wlotowi do chłodnicy i tył poprzez inny tłumik. Od strony zawieszenia amortyzatory, łączniki, półośki, opony, płyn hamulcowy, szczęki hamulcowe, wszystko to będzie wymienione na nowe, ale seryjne od Malucha. Będą obcięte sprężyny tylne o 1,5 zwoja.
http://www.youtube.com/watch?v=XmNSR0q65bw
Zdaję sobie sprawę, że podstawą przy swapie jest zawias i hamulce, jednak nie będę męczył tego auta żeby wył jak zarzynane zwierze przy starcie z pod każdych świateł i zdzierał na zakrętach. Ten swap to alternatywa, żeby autko jednak pozostało moje, a nie poszło do sprzedania...trzeba było coś wykombinować. Będzie służył jako cywilne auto do jazdy na co dzień, wszelkie pokazy upalania nie wchodzą w grę z dwóch względów, pierwszy to brak doświadczenia, a drugi słabe hamulce i skrzynia.
EDIT:
Jednak montuję hamulce tarczowe z cc na przód do Swapa + felgi aluminiowe z Poloneza
#2 OFFLINE
Napisany 11 października 2008 - 23:16
Słuchaj... zamień zdjęcia na MINIATURKI inaczej forumowicze Cię zarąbią !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Generalnie sympatyczne auto, może oprócz białych tylnych lamp i korozji na ramionach kierownicy...
Oby powiodły się ambitne plany !
Generalnie sympatyczne auto, może oprócz białych tylnych lamp i korozji na ramionach kierownicy...
Oby powiodły się ambitne plany !
#3 Gość_Demon126p_*
Napisany 11 października 2008 - 23:39
Najbardziej oryginalny z oryginalnych
Błagam litości.FL z oryginalnymi elegantowskimi drzwiami,fotelami i korbkami z poloneza.
Wrona daruj sobie robienie zdjęć bo co drugie to jakiś bohomaz który niewiadomo co przedstawia.To jakiś a(ł)rtyzm??
Błagam litości.FL z oryginalnymi elegantowskimi drzwiami,fotelami i korbkami z poloneza.
Wrona daruj sobie robienie zdjęć bo co drugie to jakiś bohomaz który niewiadomo co przedstawia.To jakiś a(ł)rtyzm??
#5 OFFLINE
Napisany 12 października 2008 - 08:47
maluszek ogólnie fajny, jak bym widział mojego 2lata temu ale:
- drzwi z El wg mnie nijak do niego nie pasują;
- kołpaki z alusów OUT;
- tył albo seryjne albo biało-czerwone klosze.
- drzwi z El wg mnie nijak do niego nie pasują;
- kołpaki z alusów OUT;
- tył albo seryjne albo biało-czerwone klosze.
Bóg dał nam nogi, abyśmy doszli tam, gdzie nie dojedziemy na GLEBIE
Green i Bordo
Green i Bordo
#6 OFFLINE
Napisany 12 października 2008 - 09:01
Nie ma większeo sła niż drzwi z EL'a w FL'u. Fotele całkiem fajne ale jakoś średnio pi to sie w całości podoba. Skrzynia na półce jak dla mnie wielkie buu. Wywalona do połowy szyby totalna prościzna a po bokach dwa kłośniczki w jakichś plastikowych osłonkach. Klamki z chromowanymi wstawkami również niewiadomo po co. Poza tym to auto jest bardzo ładnie utrzymane ale przede wszystkim dopóki są w nim drzwi z EL'a to będzie to dla mnie lipa.
#7 OFFLINE
Napisany 12 października 2008 - 09:15
Najbardziej oryginalny z oryginalnych
Błagam litości.FL z oryginalnymi elegantowskimi drzwiami,fotelami i korbkami z poloneza.
Wrona daruj sobie robienie zdjęć bo co drugie to jakiś bohomaz który niewiadomo co przedstawia.To jakiś a(ł)rtyzm??
Co do tego akurat ta uwaga jest tutaj bez sensu, opisałem cechy charakterystyczne wersji, a nie stan faktyczny auta. Widocznie nie czytałeś wszystkiego, albo wszystko ale bez zrozumienia
Zdjęcia faktycznie kiepskie, robiłem je na szybko w większości i jeszcze aparatem z kom...wywaliłem najgorsze, a z czasem postaram się wrzucić jakieś sensowne foty z cyfrówki w jakimś ciekawym otoczeniu