Skocz do zawartości


Zdjęcie

Żarciki !!


319 odpowiedzi na ten temat

#1 OFFLINE   Qulek

Qulek

    Master

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 1 206 postów
    • :

Napisany 28 września 2006 - 20:25

Jako że nei ma tu jeszcze takiego tematu no to siup :)

Jasiu kąpie się z mamą, wskazując na jej łono pyta się:
- Mamo, co to jest ?
- Szczoteczka - odpowiada mama
- Tato ma lepszą bo z uchwytem - rzucił Jaś
- Skad wiesz ?! - pyta mama- Widziałem jak sąsiadce czyścił
zęby...

Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj stary , nie wiem co mam zrobić...
- A co się stało?
- Mój kot sra mi na dywan..
- Jak to
- No sra na dywan, jeździ tyłkiem po podłodze, nie wiem już co
mam robić, może ty byś cos poradził..
- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach..
- No i jak? - pyta pomysłodawca.
- O człowieku, fenomenalnie. Jak kocisko rozpędziło się w
przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały

Uczeń stoi przed tablicą, rozwiązuje zadanie - ale męczy się
niemiłosiernie.
Za bardzo mu to nie idzie, więc co chwilę pluje w ręce i wciera
ślinę we włosy. Nauczycielka patrzy ze zdziwieniem pyta się go:
- Boguś! Dlaczego na Boga wcierasz ślinę we włosy?
- Wczoraj słyszałem jak mamusia mówi tatusiowi... pośliń główkę,
zobaczysz, że od razu pójdzie ci lepiej...


Dres po raz pierwszy wyjechał ze swoją Jagną nad morze. Wchodzi
na plażę i mówi do żony:
- Kurwa, Jagna, patrz ile tej wody!
- Kurwa, Jagna, patrz jakie piękne drzewa!
- O kurwa patrz ile tu ludzisków!
Podchodzi jakiś kmiotek:
- Pan to chyba ze wsi?
- Tak, a skąd pan poznał?
- No po tej kurwie.
- Widzisz, kurwa, Jagna, na tobie to się każdy pozna, nawet taki,
kurwa,kmiotek.

Turysta obserwuje bacę, który całuje się po rękach.
- Co wy tam, baco, robicie?
- Bedem sie onanizować!
- To czemu całujecie się po rękach?
- To je gra wstępna!

On siedzi przed komputerem w swoim pokoju gdzieś w południowej Polsce.
Ma włczone GG.

Ona siedzi przed komputerem w swoim pokoju gdzieś w północno - wschodniej
Polsce. Ma włączone GG.

ON: "Fajnie mi się z Tobą rozmawia"

ONA: "Mi też się fajnie z tobą rozmawia"

ON: "Słuchaj rozmawiamy już tak długo przez internet może byśmy w końcu
spotkali się w realu?"

ONA: "To przyjedź do mnie. Tylko jest mały problem"

ON: "Jaki?"

ONA: "U nas nie ma Reala. Spotkajmy się w Biedronce"...



Zakłady Mięsne, rzeźnia nr 5.
Stoją dwie krowy:
- Jestem Mućka, cześć.
- Krasula.
- Pierwszy raz tutaj?
- Nie, kurwa, drugi.
  • U1203Mr lubi to

#2 OFFLINE   Jacq

Jacq

    Master

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 958 postów
    • Time Online: 10m 5s

Napisany 28 września 2006 - 21:12

Wchodzi baba do windy, patrzy, a tam wąż myje nogi :roll:

#3 OFFLINE   Kjub

Kjub

    Master

  • Validating
  • PipPipPipPipPip
  • 847 postów

Napisany 28 września 2006 - 21:14

Babcia jedzie traktorem, a dziadziu też ma grabki :roll:
Dodany obrazek

#4 OFFLINE   curek

curek

    Zaawansowany

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 143 postów
    • Time Online: 2s

Napisany 28 września 2006 - 21:30

idzie baba droga a dziadek i tak ma skarpety, Jki z tego moral? Nie stawiaj roweru przy lodowce bo sie przeziebisz.

Mowi jeden ziomal do drugiego w akademiu: Sluchaj kur**, jak jeszcze raz bedziesz wbijal gwozdzie moimi skarpetami to ci przescieradlo polamie!!

Kupil lopate i sie wkopal.
Ukradl krzeslo i poszedl siedziec.
Przechodzil kolo koparki i dal sie nabrac.


Policjanici zrobili konkurs, kto bedzie jechal przepisowo nie lamiac dozwolonej predkosci dostanie 1000 zeta. Czekaja pol godziny dwie az wkoncu jedzie trabi. No to go haltuja przedstawiaja sytuacje i pytaja:
- Co pan zrobi z taka kasa?
- Kupie prawko!
- Pan go nie slucha- mowi zona- on tak zawsze jak jest napruty.
- Z tylnego siedzenia odzywa sie babka- A mowilam zeby nie krasc tego zloma!
A z bagaznika wychodzi jakis kolo i pyta czy juz przekroczyli granice.


Powiedzial niemowa gluchemu ze slepy widzial jak szczerbaty wygryzl wlosy lysemu.
hmmmm....

#5 OFFLINE   Jacq

Jacq

    Master

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 958 postów
    • Time Online: 10m 5s

Napisany 28 września 2006 - 21:40

poszła baba po mleko i dostała z bani

Idą trzy ślimaki, a za nimi łobuz. Nagle słychać:
- Pluf, pluf
-Uuf!
- Pluf!


Siedzi facet u dentysty. Otwiera usta, a dentysta:
- fryzjer piętro wyżej


Lecą dwa balony nad pustynią. Pierwszy mówi:
- uważaj, kaktussssssssssssssssss
Drugi
-żartujeszszszszszszszsz


Poszedł zajączek po rozum do głowy. Idzie, idzie, nagle patrzy: SKRZYPCE! Podchodzi bliżej, schyla się, podnosi fortepian i mówi:
-Ale trąba! jak organki!
Morał: nie noś prądu w wiaderku.
Morał z morału: nienoś prądu w wiaderku bo utopisz się w scyzoryku


Siedzą dwie łodzie podwodne na drzewie i szydełkują. Nagle jedna mówi:
- Patrz, koń leci! Oooo, a tam leci całe stado koni!
- Pewnie gdzieś tu niedaleko mają gniazdo.


:roll: Chcecie jeszcze?

#6 OFFLINE   Qulek

Qulek

    Master

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 1 206 postów
    • :

Napisany 08 października 2006 - 19:47

Zryte berety z was !! Dajcie spokój z tymi jokami

Rozmawia dwóch "dresów":

- Co robisz w Sylwestra?

- Klatę i triceps.



Każdy Chińczyk powinien w życiu zrobić trzy rzeczy:

- buty

- dżinsy

- magnetofon



- Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę!

- Ale tato... sam potrafię znaleść sobie dziewczynę... kto to jest?

- To córka Kulczyka!

- Suuuper! Trzeba było tak od razu!

Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę:

- Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego
kandydata na męża Pańskiej córki!

- Wie Pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki...

- Ależ to wiceprezes Orlenu!...

- Cudownie! To zmienia postać rzeczy!

Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu :

- Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam
idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie.

- No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę.

- Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka!

- Ooo! Chyba, że tak!




Wiszą na drzewie trzy leniwce i kłóca się który jest bardziej
leniwy.

Pierwszy mówi:

- Wiecie chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę sobie, a tu worek
złota na ulicy leży, ale nie chciało mi się go podnieść.

Na to drugi:

- No widzicie, a ja idę sobie plażą i patrzę jak Claudia
Schiffer leży sobie naga i chce żeby ją przelecieć. No ale nie chiało
mi się.

Trzeci:

- A wiecie chłopaki, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie
śmiesznej komedii ale przez cały film płakałem.

- No co ty na komedii i płakałeś?

- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi się wstać
poprawić.




- Puk, puk!

- Kto tam?

- Ja do Jarka.

- A ja kombajn.




Komisja wojskowa:

- Zawód ojca?

- Ojciec nie żyje...

- Ale kim był?!

- Gruźlikiem...

- Ale co robił?!!

- Kaszlał...

- Ale z czego żył?!!! Z tego się przecież nie żyje!

- Przecież mówię, że nie żyje...




Pewnego dnia szef dużego biura zauważył nowego pracownika.
Kazał
>> > >> > mu
przyjść do swego pokoju.

- Jak się nazywasz?

- Jurek - odparł nowy.

Szef się skrzywił:

- Słuchaj, nie dociekam, gdzie wcześniej pracowałeś i w
> jakiej
atmosferze, ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie
> po
imieniu. To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet.
>> > >> > Zwracam
się do pracowników tylko po nazwisku, np. Kowalski,
> Malinowski.

Jeśli wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko?

- Kochany - westchnął nowy. - Nazywam się Jerzy Kochany.

- Dobra, Jurek, omówmy następną sprawę.




Kierowca zatłoczonego autobusu ostro nim manewruje.
> Pasażerowie

przewracają się, walą głowami w szyby itp.

Jeden z pasażerów:

- Panie, k***a, świnie pan wieziesz, czy co?!

Na to kierowca:

- A co? Ktoś się w ryj uderzył?




Wpada przewodniczący Lepper do chińskiej restauracji w
Brukseli.

Mija chwilka i kelner przynosi pałeczki, a Lepper na cały
> głos:


- A co ja bęben zamawiałem?!...



Przychodzi zajączek do nowootwartego sklepu misia i mówi:

- Misiu, poproszę pól kilo soli.

- Wiesz zajączku, nie mam jeszcze wagi... Nasypię ci na
> oko...

- Do dupy se nasyp, debilu!!!




Wygląda dżdżownica z ziemi, patrzy, a tu obok druga.

- Dzień dobry!

- Co, dzień dobry!? Własnej d*py nie poznajesz???...




Kobieta w sklepie pyta sprzedawczynię:

- Przepraszam, czy mogę przymierzyć tę sukienkę na wystawie?

- Bardzo proszę, ale mamy też przymierzalnię.

Wyglada dżdżownica z ziemi, patrzy, a tu obok druga.
-Dzień dobry
-Co, dzień dobry?Własnej dupy nie poznajesz?

Bojownik IRA poszedł do nieba, wychodzi św. Piotr i mówi:
- Grzeszyło się za życia?
- No grzeszyło.
- Podkładało się bombki?
- No podkładało.
- Zgineli niewinni?
- No gineli.
- To co chciało by się do nieba, co?!
- Nie pi***l! Macie 5 minut żeby się z ewakuować.

Pan domu budzi się około południa na zimnej podłodze w przedpokoju. Włos niechlujny, szata plugawa... Ze ściśniętego gardła wydobywa się słaby szept: "Maksiuuuu, Maksiuuuu..." Wbiega radosny jamnik potrząsając uszami i węsząc dookoła. Słychać ciche: "Chuch... Szukaj..."

Rozmowa telefoniczna:
- Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, skarbie?
- Nie, w aptece.

Para wybrała się na zimowe ferie do małego, romantycznego domku gdzieś w górach. On od razu poszedł do drewutni po drwa do kominka. Po powrocie krzyczy:
- Kochanie, jak strasznie zmarzły mi ręce!
- Włóż je między moje uda i ogrzej - odpowiada ona czule.
Jak powiedziała, tak zrobił i to go rozgrzało. Zjedli obiad i on poszedł narąbać jeszcze trochę drewna. Po powrocie woła:
- Kochanie, ależ mi zimno w ręce!
- Włóż je między moje uda i ogrzej - odpowiada ponownie dziewczyna.
Nie trzeba mu było dwa razy powtarzać. Po kolacji chłopak udał się po zapas drewna na całą noc. Ledwo wrócił, od razu woła:
- Jejku, jejku, kochanie, jak mi zimno w ręce!
- Ręce, ręce! - nie wytrzymuje dziewczyna. - A uszy to ci nie marzną?

Do dyrektora cyrku przychodzi matka z córką i proszą, by je zatrudnił.
- Jaki numer pani pokazuje - zwraca się dyrektor do córki
- Numer z piłeczka pingpongową -
- Proszę pokazać -
Córka rozbiera się, kładzie na podłodze piłeczkę pingpongową, chwilę tańczy, wreszcie robi szpagat, wstaje, a piłeczki nie ma.
- Brawo! Brawo! Zatrudniam panią!
- A jaki numer przygotowała szanowna mamusia?
- To samo, tylko z piłką footbolową

Wchodzi Jasiu do pokoju starych a tam ojciec konia wali. Jasiu zdziwiony pyta:
- Tato co ty robisz?!
Ojciec chcąc jakoś wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji mówi:
-No wiesz Jasiu...ja sie...bawie misiem! A zresztą sam zobacz- jest miś, nie ma misia, jest miś, nie ma misia...
Na następny dzień Jasia zabrało pogotowie, ojciec przychodzi do szpitala i pyta Jasia:
-Synku, co Ci się stało
A Jasiu mówi:
-No wiesz tato, bawiłem się misiem i on mnie nagle opluł to mu łeb ukręciłem!

*****

Przyszedł Jasiu do burdelu i mówi do jednej z panienek:
- Proszę pani! Ja bym chciał uprawiać seks ale nie wiem jak to się robi...
- To idź do lasu i wal drzewa - tam się na pewno nauczysz jak to się robi
Po kilku dniach Jasiu wrócił dumny do burdelu i mówi do panienki:
- Chodź będziemy uprawiać seks!
- A wiesz już jak to się robi?
- Pewnie! Kładź się i wypnij dupę i nie gadaj tyle!
Ona wypięła się do tyłu jak najbardziej,
a Jasiu z całej siły kopnął ją w pizdę!
- Jasiu! Co ty robisz?
- Sprawdzam, czy nie ma szerszeni...

*****

Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić. Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej! Zszokowany facet mówi do taksówkarza:
- Chcesz pan zarobić stówę?
-Jasne! Co mam robić?
-Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieść nas oboje do domu.
Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział:
-Trzymaj pan ją!
A facet krzyknął do taksówkarza:
- To nie jest moja żona!
-Wiem, ku**a, to moja! Teraz idę po pańską!

*****

Co będzie jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky
Ano... są dwie możliwości: albo wyjdzie nam blondynka censored odporna na mróz albo husky, który będzie najlepiej ciągnął w całym zaprzęgu.

*****

Halo ?
- Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie
- tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem
po dłuższej chwili milczenia:
- ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka !
- nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusia w sypialni !
- Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chce żebyś cos dla mnie zrobiła. Dobrze?
- dobrze tatusiu
- to idź na gore do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata właśnie parkuje przed domem...
... kilka minut później :
- już zrobiłam
- i co się stało ?
- mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa.
- Boże, a wujek Franek ?
- on tez wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i tez jest nieżywy.
...baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie :
- hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ?

*****

Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już k****a nikt mi nie uwierzy!

****

Jakiś facet biegnie za jakąś babą i wali ją dechą po głowie. Inny gość, który to widzi mówi do niego:
- Co ty człowieku wyprawiasz?!
- To moja teściowa!
- No to kantem ją, kantem!

*****

jeden dresiarz opowiada drugiemu.
- słuchaj stary jak byłem na tej imprezie to spotkałem fajną dupe i podchodzę do niej mówie mała moze wyjdziemy na dwór i poszła ze mną . Idziemy w krzaki ona sie rozkłada i mówi.
-dobra to teraz zrób mi to co robisz najlepiej
- to wyje**łem jej z bani

*****

Spotyka się Beduin na pustyni z białym. Biały ma papugę na ramieniu, a Beduin węża wokół szyi.
- Te, biały... - mówi Beduin - coś ty za jeden?
A on mu: - Polak.
- Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie w tej Polsce.
- A napijemy się od czasu do czasu
- A napijesz się jednego?
- A napiję!
- Ale wiesz, to taki ciepły, mocny bimberek, z bukłaka...
- Dawaj!
Wypił jednego i nic. Beduin nie wierzy i pyta:
- A drugiego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał. Polak wypił i nic.
- A trzeciego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał. Polak wypił i tylko rękawem otarł gębę...
- A czwartego!?
Wtedy odzywa się zniecierpliwiona papuga Polaka:
- I czwartego, i piątego, i szóstego też, i wpierdol dostaniesz i tego robaka Ci zjemy...

*****

Święty Mikołaj przyleciał do Etiopii, wysiadł z sań i zobaczył małe dzieci z dość dużymi brzuszkami...
>dlaczego te dzieci mają takie duże brzuszki?? pyta Mikołaj osobę z pomocy humanitarnej
na co ta osoba:
>dzieci mają takie brzuszki ponieważ nic nie jedzą
na co Mikołaj
> nie jedzą....nie bedzie prezentów!!

*****

Mąż zwraca się do żony:
- Kochanie, przyniesiesz mi herbatę?
Żona (zalotnie):
- A czarodziejskie slowo?
Mąż:
- Hokus-Pokus stara ku...!

Policjant zatrzymuje samochód - w środku kierowca, żona i dziecko -
standardowa kontrola plus alkomat. Wynik? 1,7 promila!
Na co kierowca mówi, że to pomyłka i że on obiad jadł z rodziną i żeby
żonę przebadać, gliniarz mówi ok, żona dmucha i jest 1,7!
Gliniarz mówi:
- No, ale mogliście pić razem!
Na co kierowca:
- To przebadajmy dziecko!
Dzieciak dmucha i wychodzi 1,7!
Gliniarz przeprasza, stwierdza że maszyna zepsuta i życzy szerokiej drogi.
Kierowca odjeżdża i mówi do rodzinki:
A nie mowiłem k***a, że wam nie zaszkodzi, a mnie pomoże!...

#7 OFFLINE   Moch

Moch

    Master

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 3 758 postów
    • Time Online: 7g 40m 11s

Napisany 10 października 2006 - 10:56

Uwagi z dzienniczków szkolnych...

Uczeń buja się na dwóch tylnych nogach krzesła, by za chwilę opuścić dwie przednie z hukiem na podłogę.

Po wyjściu z sali zauważyłam lężące na ziemii zakrwawione tampony. To za sprawą uczniów x,y,z, którzy wychodzili na szczepienie.

Jagoda na lekcji WOSu myśli o jędrnych ustach Arkadiusza ***********.

Kradną ze szkolnej kuchni ziemniaki i robią z woźną frytki.

Naraża kolegów na śmierć, rzucając kreda po klasie.

Na wf-ie nosi za małe spodenki. Zapytana dlaczego, twierdzi, ze takie są bardziej sexy.

Rzuca w koleżanki spreparowana żabą.

Kowalska i Józwiak nie chcą podąć swego nazwiska.

Pociął koledze sweter, chcąc sprawdzić jakość wyrobu.

Zjada ściągi po klasówce.

Powiedział do pani woźnej, która zwróciła mu uwagę: "Niech pani uwaza, bo jutro może już pani nie pracować w tej szkole".

Zamknął nauczyciela na klucz i odmówił zeznań.

Wyrzucił koledze czapkę przez okno ze słowami: "Jak kocha, to wróci".

Rzucił w nauczyciela doniczka i krzyknął: "Trafiłem!".

Przyłapany na paleniu w toalecie broni się, mówiąc ze "wykurza Robale z kibla".

Zwalnia się z lekcji. Mówi, ze boli ją głowa, a potem widzę ją z przystojnym brodaczem.

Demonstrując działanie gejzeru, opryskał pomidorem cala klasę.

Pije wódę z kranu, mówiąc: "Kaca mam".

Z radości, ze nie ma nauczyciela, zwalił tablice.

Śmieje się parszywie.

W czasie odpowiedzi z historii, co drugi wyraz wtrąca słowo "facet".

Nie uważa i biega na lekcjach wf-u.

Rozmawiałam z nią i nie dala mi dojść do słowa.

Na melodie hymnu szkolnego ułożył pieśń zagrzewająca uczniów do walki z nauczycielami.

Przyszła do szkoły w samym swetrze.

Na lekcji dłubie w nosie i mówi, ze to jak narkotyk.

Ukradł ze szkolnego WC sedes i przechowuje go w tornistrze.

Nie wiesza się w szatni.

Stwierdził nieprzygotowanie do geografii z powodu śmierci babci, z która to babcia jechałam dziś rano tramwajem.

Namalował na ławce gola babę goniąca knura.

Na wycieczce szkolnej zerkał nieznacznie ku sklepowi z napojami alkoholowymi, gdzie potem dokonał zakupu pamiątek.

Śpiewa na lekcji muzyki.

Wyrwany do odpowiedzi mówi, ze nie będzie zeznawał bez adwokata.

Przyniósł do szkoły trutkę na szczury z zamiarem wypróbowania jej na wychowawcy.

W czasie wyścigu międzyszkolnego umyślnie biegł wolno, by, jak twierdzi, zyskać na czasie.

Wysłany po kredę, przyniósł ślimaka.

Po napisaniu kartkówki nie oddal jej, twierdząc, ze zostawił ją w domu.

Na lekcji zajęć praktyczno - technicznych umyślnie piecze ciasto bez maki.

Wlał wódę do kontaktu w pracowni fizycznej na lekcji plastyki.

Wkłada kapiszony do kontaktu, czym doprowadził nauczycielkę na pogotowie.

Demonstruje na fizyce zabawki.

Uczeń przeszkadzał pani w lekcji, m.in. leżał na podłodze, robił zamieszanie nogami.

Podpalił koledze teczkę na lekcji i zapytał, czy może wyjść po gaśnice.

Bije kolegę po dzwonku.

Schowany za podręcznikiem fizyki wydaje dźwięki przyprawiające mnie o mdłości.

Wysłany w celu namoczenia gąbki wrócił z mokra głowa i sucha gąbka.

Syn lata z gołym brzuchem po błocie.

Kowalski w trakcie lekcji uprawiał ziemie cyrklem w doniczce.

Uczeń chodzi po ścianie.

Uczeń siedzi w ławce i zachowuje się podejrzanie.

Napastuje kolegę przy pomocy krzesła.

Przyszedł w butach do szkoły.

Gra puszką na przerwie i mówi, ze to piłka nożna.

Molestuje kolegę długopisem.

Udaje, ze słucha nauczyciela.

Uczennica mówi "dzień dobry" do kolegi.

Rzuca ślimakami po klasie.

Zenek oświadcza mi się.

Córka eksponuje swoje ciało na lekcji religii.

#8 OFFLINE   Jacq

Jacq

    Master

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 958 postów
    • Time Online: 10m 5s

Napisany 10 października 2006 - 11:12

Halo ?
- Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie
- tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem
po dłuższej chwili milczenia:
- ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka !
- nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusia w sypialni !
- Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chce żebyś cos dla mnie zrobiła. Dobrze?
- dobrze tatusiu
- to idź na gore do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata właśnie parkuje przed domem...
... kilka minut później :
- już zrobiłam
- i co się stało ?
- mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa.
- Boże, a wujek Franek ?
- on tez wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i tez jest nieżywy.
...baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie :
- hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ?


na końcu powinno być (dla lepszego efektu):
...
- hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ?
- nie, pomyłka ;D
Dodany obrazek

#9 OFFLINE   Lama

Lama

    Master

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 3 055 postów
    • :

Napisany 10 października 2006 - 13:33

Przychodzi Zajączek do sklepu i mówi do Misia
- Misiu, daj ty mi 2KG ni chója
Misiu bierze Zajączka do piwnicy gasi światło i pyta
-co widzisz?
-Ni chója
-To bierz 2KG i spiepszaj

Idzie czs przez las ale babcia też ma landrynki

Baca nad zgliszczami swojego domu:
ze mnie obrobili, to ich zbójnickie prewo
ze mi chałupę spalili, to ich zbójnickie prewo
ze mi cie Maryn azgwałcili, to ich zbujnickie prewo
ale zes ty im Maryna psydupi rusała, to jus jes czycte kurestwo!

#10 OFFLINE   m.c.2

m.c.2

    Początkujący

  • Użytkownik
  • Pip
  • 12 postów
    • :

Napisany 10 października 2006 - 23:13

przychodzi garbata baba do lekarza, a on :
- co pani się tak skrada?


przychodzi do lekarza baba z padaczką, a on:
- dyskoteka piętro wyżej.
Dodany obrazek

#11 OFFLINE   Qulek

Qulek

    Master

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 1 206 postów
    • :

Napisany 17 października 2006 - 19:43

Mala dziewczynka wraca do domu po zabawie w parku.
Po chwili mama zauwaza, ze jak na szescioletnie dziecko, ma ona bardzo bogaty zasób róznych slów uznawanych za bardzo wulgarne. pyta wiec:
- Skad ty znasz takie slowa?
- A, taka dziewczynka tak mówiła.
- Jaka dziewczynka?
- A nie wiem, taka w sweterku w zólte paski.
Nastepnego dnia mama biegnie do parku i owszem, po chwili znajduje dziewczynke w sweterku w zólte paski. Podchodzi i pyta:
- Czy to ty jestes ta dziewczynka która mówi takie strasznie brzydkie slowa?
- A... A kto Pani powiedzial?
- Ptaszki mi wycwierkaly...
- No to !@#$%, pieknie! A ja te skurwysyny buleczkami karmilam!

Jedzie 2 arabów samochodem i jeden do drugiego mówi wysadź mnie pod ambasadą.

Trwa ostra imprezka na Księżycu. W pewnej chwili ktoś mówi:
- Wiesz co, Armstrong? Niby wszystko się zgadza... Rozpaliliśmy grilla, jest wódeczka, są kobitki, a jakoś atmosfery nie ma...

Jedzie ciężarówka załadowana bardzo wysoko. Kierowca - cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się. Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookoła, patrzy mówi:
- No i co? zaklinował się pan?
Na co kierowca:
- Nie! Wiozłem !@#$% most i mi się paliwo skończyło...

Wania złowił złota rybkę.
Rybka: puść mnie,a spełnię twoje życzenie
W: Ok
R: Willę chcesz?
W: Nie
R: Mercedesa chcesz?
W: Nie
R: Medal za męstwo chcesz?
W: Tak, jasne.
Huknęło, walnęło i Wania znalazł się prosto na polu bitwy z dwoma granatami w reku. Patrzy a na niego najeżdża 10 czołgów.
Wania wkurzony przez zacisniete zeby:
- K...a.... pośmiertny mi dała.

Pewna para była świeżo po ślubie-dwa tygodnie temu było wesele.
Mąż jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze.
Zaczął więc się ubierać i mowi do żony:
-Kochanie wychodzę, ale wrocę niedługo.
-A dokąd idziesz Misiaczku? - zapytała żona
-Idę do baru ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
-Chcesz piwo mój ukochany? - żona podeszła do lodowki otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 rożnych rodzajow piwa z 12 rożnych krajow: Niemiec, Holandii, Anglii i innych.
Mąż stanął zaskoczony i jedynie co zdołał wydusić z siebie to:
-Tak, tak cukiereczku… ale w barze… no wiesz… te schłodzone kufle……
Nie zdążył skończyć, gdy żona mu przerwała:
-Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu - I wyjęła z zamrażarki wielki oszroniony kufel.
Ale mąż, choć nieco już blady z wrażenia, nie dawał za wygraną.
-No tak skarbie, ale w barach mają naprawdę świetne i pyszne przystawki… nie będę długo, wrocę naprawde szybko, obiecuje.
-Masz ochotę na przystawki niedźwiadku? - Żona otworzyła drzwi szafki, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołykow.
-Ale kochanie… w barze....no wiesz… te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język
-Chcesz przekleństw moje ciasteczko? Więc pij te kurewskie piwo z jebanego zmrożonego kufla i żryj te pierdolone przystawki! Jesteś teraz do chuja ciężkiego żonaty i nigdzie !@#$% nie wyjdziesz! Pojąłeś skurwysynu?!

P.S. Pierdolę...Nie żenie się

Szpital. Sala operacyjna, operacja prostaty...
Doktor:
- Siostro, prosze poprawic penisa.
..........
- Tak... Bardzo dobrze... A teraz pacjentowi...

Rozmawia dwóch szeregowych:
-Ponabijajmy sie z dowódcy!
-Nie stary lepiej nie.
-No chodź! Nie bądź mięczak!
-Nie przestań.
-No chodź co ci szkodzi. Ponabijamy sie z dowódcy.
-Nie stary. Nabijaliśmy się już z dziekana...

Na ławce w parku siedzi dres i zajada cukierek za cukierkiem. Siedzący po przeciwnej stronie alejki starszy jegomość mówi :
- Młodzieńcze, wiesz, że jak bedziesz jadł tyle słodyczy to bardzo szybko powypadają ci zeby.
Dres popatrzył na gościa i odpowiedział :
- Mój dziadek dożył 105 lat i miał wszystkie zeby.
- Tak ??? A też jadł tyle cukierków ?
- Nie, on sie po prostu nie wpierdalał w nie swoje sprawy.

Idzie sobie mała, biedna myszka aż dochodzi do rzeki. Ponieważ to była duża rzeka z bardzo mocnym prądem to myszka się wystraszyła, że nie przepłynie i mówi do ptaka stojącego obok:
- Ja taka mała biedna myszka a Ty taki wielki i silny, prosze złap mnie i przewiez na druga stronę...
- Nie.
- No proszę...
- Nie!
- No ale blagam...
- NIE!
Ptak odleciał... Myszka sie wkurzyła, zebrała wszystkie siły, wskoczyła do wody i ostatkiem sił przeplynela na drugi brzeg. Wychodzi cala
mokra, zupełnie przemoczona.
- Jaki z tego morał?





- Jak ptak jest twardy to myszka musi być mokra!

Przychodzi facet do domu po ciężkim dniu pracy i szuka pretekstu by udeżyć żonę..
Więc mówi:
-Zupa!
-Żona jak na złość w jednej chwili kładzie talerz gorącej zupy na stole
-Facet jest coraz bardziej wkurzony..
-Sól!
-Żona przynosi ją jeszcze szybciej niż zupę
-Pod stół!-krzyczy mąż
-Żona daje nura pod stół..
-Szczekaj!!
-Żona spod stołu-Hau Hau Hau
-Na swojego szczekasz!!!!???

Pewna kobieta podczas spowiedzi mówi do swojego spowiednika:
- Ojcze, mam pewien problem. Otóż mam w domu dwie gadające papugi, samiczki, ale nie wiem czemu tak strasznie bluźnią.
- A co takiego mówią? - zapytał ksiądz. Kobitka na to :
- W kółko powtarzają : - Cześć, jesteśmy dziwkami, chcecie się zabawić ?
Ojciec zaniepokojony myśli, myśli, aż w końcu mówi :
- Ja też mam w domu dwie gadające papugi, samce, tylko ze moje całymi dniami czytają Pismo Święte i odmawiają różaniec. Przyprowadź swoje papugi do mnie, wpuścimy je do jednej klatki i wtedy moje papużki oduczą twoje mówić tak brzydko.
Kobieta się zgodziła i na drugi dzień przyprowadziła swoje nieznośne papugi do księdza. Wpuścili je do klatki. Ptaki popatrzyły na nowe towarzystwo i po chwili odezwały się papugi - kobiety :
- Cześć, jesteśmy dziwkami, chcecie się zabawić ? Papugi księdza podniosły oczy znad Biblii, popatrzyły na siebie i jedna mówi :
- Odłóż tę księgę bracie. Nasze modły zostały wysłuchane !

Dwóch podpitych facetów wracało w nocy do domu. Idą, patrzą: pociąg
> stoi
> na bocznicy, na końcu ma cysternę. Podeszli, odkręcili kran,
> powąchali-spirytus.
> Opili się jak bąki. Już mieli odchodzić jak zobaczyli napis na cysternie:
> PALIWO RAKIETOWE. -oj nie dobrze! Pomartwili się trochę i rozeszli się do
> domów. Następnego dnia jednego z nich budzi telefon. Przez szum i trzask
> słyszy kumpla:
> -Jasiu? halo, Jasiu To ty?
> -Ja
> - Jasiu srałeś dzisiaj?
> -Nie
> -To nie sraj! Bo ja z Tokyo dzwonie

Dwoch dresiarzow kapalo się w rzece, i wylowilo trupa. A trup byl juz niezle podzielenialy. Mimo to dresiarze pomysleli/ wow!!!/, ze trzeba czlowieka ratowac, i tak zrobili. Pierwszy robi reanimacje. Wbil mu slomke w dupe i dmucha. Troche się zmeczyl, powiedzial do drugiego:
- Teraz ty.
A tamten wyjal slomke, wlozyl druga strona i powiedzial:
- Brzydze się po tobie.

W publicznej toalecie stoi facet z rekami w kieszeniach i smutnym
wzrokiem patrzy na pisuar.
Gosciu, który wlasnie skonczyl sikac podchodzi i pyta:
- Co sikac sie chce?
- Tak!
- Rozpiac?
- Tak, niech pan rozepnie!
- Wyjac?
- Tak!
Gdy juz skonczyl lac:
- Otrzepac?
- O tak bardzo prosze!
- Schowac?
- Niech pan schowa!
Wychodza razem, a facet caly czas rece trzyma w kieszeniach.
Wreszcie ten drugi nie wytrzymal:
- Przepraszam bardzo, pan to pewnie jest inwalida?
- Inwalida? Nie, tylko zimno jak skurwysyn!

Na przejscie graniczne w Hrebennem zajezdza czarny Mercedes 600.
Wysiada mlody facet w czarnym garniturze i otwiera bagaznik. Podchodzido niego celnik i zaczyna klasyczne pytania:
- Narkotyki? Bron? Dewizy?
- Oczywiscie - odpowiada kierowca i otwiera walizki.
Celnik z niedowierzaniem patrzy na zawartosc waliz. Pierwsza wypelniona po wierzch foliowymi torebeczkami z bialym proszkiem, druga pelna kalachow, w trzeciej rowno poukladane paczki 100 dolarowych banknotow.
- To wszystko pana ? - pyta goscia
- Nie - odpowiada mlody czlowiek - to jest pana, moje jest w tamtym tirze.

Mąż przychodzi niespodziewanie do domu. Na twarzy uśmiech, mruczy coś pod nosem. Wchodzi do sypialni, a tam na łóżku leży na wpół rozebrana żona, a obok stoi nieznajomy facet ze spuszczonymi spodniami.
Nieznajomy lękliwie i piszczącym głosem:
- Obywatelko! Powtarzam ostatni raz, jeżeli natychmiast nie zapłaci Pani rachunku za telefon, zesram się tu na podłogę!

Troche o F1

W Niemczech pojawiają się kiepskie dowcipy o Robercie Kubicy.
Przedstawiają naszego kierowcę jako Gargamela z popularnej
kreskówki dla dzieci, który jest szefem polskiej szajki złodziei
samochodów.

Niemcy szybko zaszufladkowali Kubicę: - a słyszeliście, że razem z
polskim kierowcą do zespołu trafi ochroniarz? Ma pilnować, by
rodacy Kubicy nie wyczyścili warsztatu z części zamiennych.

Na następne "żarty" nie trzeba było długo czekać. Kolejna
porcja drwin pojawiła się, kiedy Polak został zdyskwalifikowany w
Grand Prix Węgier. Niemcy szybko znaleźli wytłumaczenie - Kubica
został zdyskwalifikowany, bo jechał kradzionym BMW.

Polacy nie pozostali na szczęście dłużni. Oto, co pojawiło się na
forach po GP Chin:

- Dlaczego Kubica jechał tak wolno?
- Bo mu się gapowaty niemiecki mechanik w szprychy wkręcił.

* * *

- Dlaczego Kubica tak ślizgał się po torze?
- Bo mu ślepi mechanicy łyse opony założyli.

* * *

- Dlaczego Kubica nie zajął pierwszego miejsca?
- Bo Niemiec nie stać na leki antydepresyjne dla 80 mln obywateli.

* * *

- Dlaczego Niemcy śmieją się z dowcipów o Kubicy?
- Bo nie rozumieją dowcipów o Heidfeldzie.

* * *

- Kiedy Kubica będzie najszybszym kierowcą w F1?
- Jak przestaną dawać mu najwolniejszy bolid.

* * *

- Były próby zatrudnienia Polaków w pitstopie. Bardzo szybko
zmienili opony, ale w tym samym czasie przebili numery nadwozia i
przemalowali bolid.

* * *

- Ile pitstopów musi zrobić Kubica w trakcie wyścigu?
- Tyle żeby nie stanął na podium.

* * *

- Czy specjaliści BMW-Sauber mają problem z oponami?
- Tak, ale mózgowymi.

* * *

- Co powiedział Kubica po wyścigu w Chinach?
- "Mechanika z Polski zatrudnię od zaraz."

* * *

- Dlaczego mimo wszystko mechanicy założyli Kubicy opony na suchą
nawierzchnię?
- Bo ich bardzo suszyło.

* * *

- A dlaczego szef BMW-Sauber nie zapobiegł założeniu opon na suchą
nawierzchnię?
- Bo właśnie poszedł po napoje.

* * *

- Kogo można nazwać fachowcem?
- Każdego, kto nie jest specjalistą od opon w BMW-Sauber.

* * *

- Dlaczego oglądanie F1 stało się takie pasjonujące?
- Bo każdy jest ciekawy, w jaki sposób BMW-Sauber uniemożliwi
Kubicy zwyciężanie.

* * *

- Dlaczego Kubica jeździ tak szybko?
- Bo chce zdążyć do mety zanim jego mechanicy popełnią kolejne
błędy.

* * *

- Czy za występ w Chinach Kubica zasługuje na medal?
- Tak, Kubica zasługuje na medal za cierpliwość i opanowanie
względem mechaników.

* * *

- Co jest największą wadą Kubicy jako kierowcy F1?
- Największą wadą Kubicy jako kierowcy F1 są jego niemieccy
mechanicy.

* * *

- Co jest największym pocieszeniem dla Kubicy po wyścigu w Chinach?
- Że ma lepszego kucharza niż mechaników.

* * *

- Jakie wnioski wyciągnęli Chińczycy z błędu mechaników BMW-Sauber?
- Jak kupujesz BMW, to koła do niego zamów u Mercedesa.

* * *

- Dlaczego błąd zespołu Kubicy miał tak kolosalne konsekwencje?
- Bo trudno żeby na mokrym torze takie błędy uchodziły na
sucho.

* * *

- Czym zasłynął Kubica w Chinach?
- Nie rozbił bolidu mimo usilnych starań reszty zespołu.

* * *

- Z czego zasłynęli Niemcy w czasie wyścigu w Chinach?
- Z dokładności.
- A co dokładnie zrobili?
- Dokładnie zaprzepaścili szanse Kubicy na podium.

* * *

- Czy można usprawiedliwiać Niemców, gdy żartują z Kubicy?
- Ależ tak, skoro nie mają lepszych kierowców tylko tyle im
pozostaje.

* * *

- Jak można określić "mechaników" BMW-Sauber?
- Można ich określić jako "semantyczne nadużycie".

* * *

- Jak należy ocenić miejsce na podium Kubicy w wyścigu we Włoszech?
- To osiągnięcie Kubicy należy ocenić jako niedopatrzenie jego
niemieckich mechaników.

* * *

- Czy są jakieś szczególne wnioski po wyścigu F1 w Chinach?
- Tak, należy stwierdzić, że określenie "niemiecki
mechanik" jest oksymoronem.

* * *

- Dlaczego Kubica jest taki spokojny i cierpliwy?
- Jest spokojny, bo wie, że wcześniej czy później jego mechanicy
popełnią błąd i NIC nie popsują a wtedy nic nie stanie mu na
przeszkodzie do zwycięstwa.

* * *

- Jaka jest różnica pomiędzy Kubicą a Heidfeldem?
- Heidfeld jeździ dzięki mechanikom a Kubica pomimo mechaników.

* * *

- Ile razy myli się mechanik BMW-Sauber?
- Mechanik BMW-Sauber myli się do skutku.

* * *

- Jakie pytanie zada szef zespołu BMW-Sauber na odprawie dla
mechaników przed wyścigiem w Japonii?
- "Czy jest jeszcze jakiś błąd w doborze opon, którego
dotychczas nie popełniliśmy?".

* * *

- Dlaczego internauci uwzięli się na mechaników Kubicy?
- Bo ci mechanicy uwzięli się na Kubicę.

* * *

- Dlaczego Polacy nie kradną kół z niemieckich aut?
- Bo opony są na pewno źle dobrane.

* * *

- Kto będzie największym rywalem Kubicy w nadchodzącym sezonie F1?
- Mechanicy BMW-Sauber.

* * *

- Dlaczego Niemcy mają tak kiepskich mechaników?
- Bo od wielu lat zamiast naprawiać samochody sprzedają je do
Polski.

* * *

- A dlaczego Polacy są tak dobrymi mechanikami?
- Bo od wielu lat zamiast produkować nowe, naprawiają niemieckie.

Słoń pyta się wielbłąda:
- Dlaczego twoje piersi znajdują się na grzbiecie?
- Hmm... odpowiada wielbłąd, dziwne pytanie od kogoś komu fiut zwisa z twarzy...


Podczas, gdy żona przygotowywała mężowi jajka sadzone na śniadanie,
mąż nagle wszedł do kuchni i mówi do niej:
- ostrożnie...OSTROŻNIE! Dodaj trochę masła! O Mój Boże! Gotujesz
za wiele na raz. ZA DUŻO! Przewróć je! PRZEWRÓĆ JE TERAZ! Potrzeba
więcej masła! O Mój Boże! Gdzie znajdziemy teraz więcej masła!
Zaraz się przypalą!
Ostrożnie! OSTROŻNIE! Powiedziałem OSTROŻNIE! TY NIGDY mnie nie
słuchasz, jak gotujesz! Nigdy! Przewróć je! Pośpiesz się!
Oszalałaś!
Zwariowałaś! Nie zapomnij je posolić! Wiesz, że zawsze zapominasz
je posolić! Posól je!
POSOL! SÓL!!!!!!!!!!
Żona wytrzeszczając na niego oczy mówi:
- Co, do licha z tobą? Wali cie? Sądzisz, że ja nie wiem jak się
robi jajka sadzone?
Mąż spokojnie odpowiada:
- Nie, tylko chciałem ci pokazać jak to wygląda, gdy ja prowadzę
samochód...

Administratora systemu powołano do wojska. Stoi głuchą nocą na warcie i nagle widzi majaczącą w ciemnościach sylwetkę.
- Hasło! - woła admin.
Odpowiada mu cisza.
- Hasło! - woła ponownie admin.
Znowu cisza.
- Hasło! - woła raz jeszcze.
Po trzykrotnym wezwaniu bez odpowiedzi, admin ściąga z ramienia kałasznikowa. Krótka seria, sylwetka upada.
- User unknown. Access denied... - mruczy do siebie zadowolony administrator..


Do programisty wpadł znajomy informatyk. Ale nie da się spokojnie poserfować, bo dzieci gospodarza piorą się między sobą, wrzeszcząc przy tym niemiłosiernie. W końcu znajomy nie wytrzymuje i pyta:
- Słuchaj, nie mógłbyś jakoś ich uspokoić?
A programista - nie odrywając wzroku od ekranu:
- Nie da się. Konflikt wersji.


Pewna firma zorganizowała bal maskowy. Na ten bal przyszli:
Księgowa - w masce lisa
Kadrowy - w masce kota
Prezes - w masce lwa
Admin - w masce 255.255.255.0


Informatyk kochał się z kobitką, która nagle dostała ataku padaczki. Złapał, więc za telefon i dzwoni na pogotowie. Przyjmująca zgłoszenie pyta się:
- Pańskim zdaniem, co się naprawdę stało tej kobiecie?
- Nie wiem, ale tak jakby jej się orgazm ... zawiesił...

Stoi zagniewany ojciec nad małym chłopcem przy komputerze:
- Gówniarzu, znowu oglądałeś pornografię!
- Tak, ale tylko dziecięca tato...

Jak jest ulubiona piosenka adminów ??
- Chce oglądać twoje logi logi logi


Spotyka się trzechinformatyków. Jak zwykle rozmawaiją o komputerach. W końcu jeden mówi : Panowie zawsze gdy się spotykamy poruszamy tylko jeden temat - komputery, może byśmy tak porozmawiali o czymś innym np. o..... dupach. Zapadła cisza, aż w końcu po 10 minutach jeden z nich mówi : Moja karta graficzna jest do dupy


W ZOO przed klatką z małpami synek pyta mamę:
- Mamusiu, dlaczego w tej klatce zamknęli informatyków?
- Jak to informatyków? - pyta mama
- No tak! Jak nasz tatuś - nieogolone, brudne i mają odparzenia na tyłku...

Do salonu komputerowego wchodzi facet:
- Trzy dni temu kupowałem tutaj komputer mówi
- Czy ma pan jakieś problemy? uprzejmie pyta sprzedawca
- Tak, spalił się.
- Nie szkodzi. Sprzęt jest objęty gwarancją więc albo zreperujemy albo wymienimy. Co się konkretnie spaliło?
- Wszystko.
- Tak się raczej nie zdarza. Procesor pewnie jest dobry?
- Spalił się.
- A twardy dysk
- Też się spalił.
- Pamięć?
- Spalona.
- A monitor?
- Też
- Jezu, coś pan z tym komputerem robił?
- Nic, pożar w mieszkaniu miałem.

no i trochę inny temat
Komisja wojskowa.
- Nowak!
- Jestem!
- Majtki w dół i pochylić się!
Rekrut posłusznie pochylił się i czeka.
Lekarz katem oka zerknął i dalej wypełnia formularz
- Podnieście jajka!
Poborowy pochylony, zacisnął zęby, poczerwieniał, z pod ściany doszedł go delikatny chichot siedzących pielęgniarek.
- Jajka podnieście!
Zacisnął pięści, aż kłykcie pobielały, zsiniał z wysiłku, i ciężko począł oddychać.
- Nie mogę! - wycharczał ostatkiem sił.
Lekarz popatrzył zza okularów
- RĘKOMA!

Pilne pytanie. Proszę o pomoc. Potrzebuję wyczerpującej odpowiedzi. Z góry
dziękuję.

Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją żonę o zdradę. Skąd się
dowiedziałem. No bo zachowywała się typowo dla takich sytuacji. Gdy
odbierałem telefon w domu, po drugiej stronie odkładano słuchawkę. Miała
często spotkania z koleżankami, niespodziewane wyjścia na kawę czy po
książkę. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych się spotyka",
odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam. Zazwyczaj czekam
na taksówkę, którą ona wraca do domu, jednak żona wysiada kilkaset metrów
wcześniej i resztę drogi idzie na nogach, tak że nigdy nie widzę jakim
samochodem przyjeżdża i z kim.
Kiedyś wziąłem jej komórkę, tylko aby zobaczyć która godzina. Wtedy ona po
prostu dostała szału i zakazała dotykać jej telefonu. Przez cały ten czas
nie mogłem się zdecydować, by porozmawiać z nią o tym wszystkim. Pewnie nie
dowiedziałbym się prawdy, gdyby nie przypadek. Pewnej nocy żona
niespodziewanie gdzieś wyszła. Ja się zainteresowałem, że coś nie tak.
Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem schować się za naszym samochodem, skąd
był doskonały widok na cał¹ ulice, co pozwoliłoby mi zobaczyć, do jakiego
samochodu wsiądzie. Kucnąłem przy swoim wozie i nagle z niepokojem
zauważyłem, że tarcze hamulcowe przy przednich kołach mają jakieś brunatne
plamy, podobne do rdzy.

Proszę mi odpowiedzieć, czy ja mogę jeździć z takimi tarczami hamulcowymi,
czy trzeba je stoczyć? Jeżeli natomiast trzeba ja wymienić, to czy można
zamontować tańszy zamiennik, a nie oryginalne, a jeżeli tak, to które
najlepiej?

KIEDY KTOŚ TO PODWIESI ??!!??

#12 OFFLINE   curek

curek

    Zaawansowany

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 143 postów
    • Time Online: 2s

Napisany 18 października 2006 - 16:30

1 krotki kawalek ale mnie zmiazdzyl poprostu :lol: :lol: :lol:

Rozmawia siostra z bratem:
- Ruchasz lepiej niz tatus
- Wiem, mamusia mi mowila
hmmmm....

#13 OFFLINE   Qulek

Qulek

    Master

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 1 206 postów
    • :

Napisany 30 października 2006 - 22:12

>Jedzie blondynka samochodem,
>a tu.. bach-kontrola drogowa,
>policjant sprawdza to i tamto,
>w pewnym momencie pada zapytanie od policjanta
>" trójkącik poproszę "
>a blondynka - wł..wł...własnie wczoraj zgoliłam !?.

W Warszawie na skrzyżowaniu wypadek. Z jednego auta wychodzi Tusk z drugiego
Kaczyński:
- To cud, że żyjemy - mówią.
- Tak, to znak żebyśmy się wreszcie dogadali - mówi Kaczyński - uczcijmy to.
Wyciąga piersiówkę i podaje Tuskowi. Tusk bierze łyk, a Kaczyński zakręca
butelkę i chowa.
- No a ty? - pyta Tusk.
- Ja poczekam aż przyjedzie policja.
*/

/*
Taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłogi - mówi mąż do żony
- wyszłabyś lepiej na dwór i umyła samochód...
*/

/*
Leży żona w szpitalu po urodzeniu dziecka.
Przybiega mąż:
- I co? Do kogo jest podobny?!?
- I tak nie znasz!

Bios do Windows: "Pobudka! Wstajemy!"
Windows do Biosa: "Pomału, pomału, co nagle to po diable..."
Manager urządzeń do systemu operacyjnego: "Mam takie coś dziwne na monitorze."
Odpowiedź Windows: "Na razie to olej."
Asystent sprzętowy do Windows: "Juzer mnie pogania. Mam zidentyfikować to coś dziwne. może to karta ISDN jest."

Windows: "Coś takiego...?"

Nieznana karta ISDN do wszystkich: "Może by mnie tak kto wpuścił[??]?"

Karta sieciowa do tupeciary ISDN: "Kto ci się tutaj pozwolił ładować?!"
Windows: "Cisza w budzie! Bo obu wam zabiorę rekomendacje!"
Manager urządzeń: "Proponuję kompromisik. Karta sieciowa będzie hulała w poniedziałki, a koleżanka ISDN we wtorki."
Karta graficzna do Windows: "Mój sterownik poszedł na pomostówkę. Ja się w takim razie zwalam."
Windows do karty graficznej: "A kiedy wrócisz?"
Karta graficzna: "No, na razie to nie przewiduję."
Napęd CD-Rom do Windows: "Ekhem, mam tu nowego sterowniczka."

Windows: "I że niby co ja z nim mam począć?!"

Sofcik instalacyjny do Windows: "Daj, ać ja pobruszę, a ty pociwej"

Windows: "No, to to lubię."

Gniazdo USB do zarządcy przerwań: "Alarm! Właśnie zostałam spenetrowana przez kabel od skanera. Oczekuję reakcji."
Zarządca przerwań: "A ty skąd się wzięłaś?"
Gdniazdo USB: "Ja jestem tu fabryczna. Zresztą koło mnie siedzi jeszcze koleżanka."
Zarządca przerwań: "Ale ja was w ogóle nie mam na liście."
Zarządca przerwań do Windows: "Weź im coś powiedz."

Windows: "O rany, mam nadzieję, że się zaraz jakaś drukarka nie pojawi."
Karta graficzna: "Tej, nowy sterownik się jąka."

Windows: "No to musimy starego sterownika z emeryturki zawrócić."
Program deinstalacyjny do nowego sterownika: "Spadówa."
Niepożądany sterownik: "Możesz mnie cmoknąć."
Windows do Norton Utilities: "Killim dziada i jego parszywy pomiot!"
Utilities do resztek sterownika: "Sorki, musimy was dziabnąć."
Ważny plik systemowy: "Nas[??] Bohaterów?! PRĄDEM?!"
Windows do niebieskiego: "Weź no zaanonsuj, że chłopcy z Nortona znowu pomylili koordynaty przy ostrzale..."
Niebieski do użytkownika: "No to luzik, kolego, w tym tygodniu już nie popracujesz."



PODWIESI TO KTOŚ !! JAKIŚ MOD CZY COŚ ?? KARWA NO LUDZIE !!

#14 OFFLINE   Sobi

Sobi

    Zaawansowany

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 171 postów
    • :

Napisany 02 listopada 2006 - 02:28

Śnieżka, Herkules i Quasimodo chcieli sprawdzić, czy to, co o nich mówią jest prawdą, tz. Śnieżka najpiękniejsza, Herkules najsilniejszy, a Quasimodo najbrzydszy.
Postanowili zapytać o to zwierciadełko. Pierwsza od zwierciadelka wychodzi Śnieżka i cieszy się: Hurra, jestem najpiękniejsza! Potem kolej na Herkulesa: Hurra, jestem najsilniejszy! Na końcu wychodzi Quasimodo: Ku**wa! Kto to jest ta Kaczyńska z Warszawy?


Niewidomy zmywa naczynia, w pewnym momencie zaczyna szorować tarkę to warzyw... Trze, trze... aż po kilku minutach mówi : Jak żyje takich głupot nie czytałem.


Odbywa sie miedzynarodowy konkurs w piciu alkoholu. Konferansjer zapowiada kolejno zawodników:
- Prosze panstwa jako pierwszy na scene wchodzi francuz. Francuz bedzie pił wino!! kieliszkami!! zaczynamy...

1 szy kieliszek...2...4...6..8 - oj załamał sie prosze panstwa, zlamał sie francuz, ale to nic, bo na scene nadciąga juz rusek. Rusek bedzie pił wódke!! szklankami!! startuje....

1sza szklanka ...5....8....9.....15..1 9 ...- oj złamał sie prosze panstwa!! złamał sie rusek.. ale ale kogo ja widze!! oto polak!!
Polak bedzie pił bimber!! czerpakiem !! z wiadra!! juz zaczyna...

1szy ......5...8...10....15.. ..20.....30 - oj prosze państwa złamał sie!! złamał sie czerpak!! polak pije prosto z wiadra!!!!


W szkole nauczyciel pyta: Co to jest rarytas?
Rarytas to jest pomarańcza - powiedziała Kasia.
No i co jeszcze? - zapytał uczniów nauczyciel.
Karol podnosi rękę i mówi: Rarytas to jest czekolada.
Dobrze! Czy coś jeszcze? - pyta nauczyciel.
Jasiu podnosi rękę i mówi: Rarytas proszę pana, to jest dupa szesnastolatki.
Nauczyciel oburzony wyrzucił go z lekcji i kazał mu przyjść na drugi dzień z ojcem.
Na drugi dzień Jasio wszedł do klasy i bardzo szybko pobiegł do ostatniej ławki, i usiadł bez słowa.
Podszedł do niego nauczyciel i zapytał: Czemu tak od razu uciekłeś do ostatniej ławki i gdzie masz ojca?!
Tata nie przyjdzie. Powiedział mi, że jezeli dla pana dupa szesnastolatki nie jest rarytasem, to jest pan pedałem i kazał mi się trzymać od pana z daleka.


W jednej celi siedzi zoofil, pedofil, nekrofil i masochista. Nagle zoofil mówi:
- Przydałby się tu mały koteczek.
Na to pedofil:
- No i żeby młody był.
Nekrofil mówi:
- I martwy.
A masochista na to:
- Miau....



Niewielki kościółek nad jeziorem Michigan w stanie Wisconsin.
- Chciałbym Wam, drodzy parafianie - mówi młody pastor - przedstawić sylwetkę Świętej Weroniki. Żebyście lepiej sobie uświadomili jak wspaniałą i czystą kobietą była Święta Weronika, posłużę się przykładem. Oto tu, w pierwszym rzędzie ławek siedzi ze spuszczonymi skromnie oczętami, wszystkim nam znana Dolores Steward. Wiemy jak dobrą, prawdomówną i uczynną jest osobą. Wiemy z jakim zaangażowaniem opiekuje się swoimi starymi rodzicami, a przy okazji wieloma starszymi ludźmi z okolicy. Wiemy, że uczestniczy we wszystkich charytatywnych akcjach organizowanych przez nasz kościół. To kobieta, która nie przejdzie obojętnie przy bezdomnym, która, choć nie zarabia zbyt wiele, zawsze rzuci dolara żebrakowi, której dobroć emanuje na wszystkich współmieszkańców a skromność może być tylko przykładem.
Wstań Dolores niech wszyscy Cię zobaczą...
- Otóż wyobrażcie sobie, moi mili że przy Świętej Weronice nasza Dolores to zwykła kurwa...
Dodany obrazek

Nie ma zakretow, nie ma zabawy ;)

#15 OFFLINE   Qulek

Qulek

    Master

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 1 206 postów
    • :

Napisany 02 listopada 2006 - 08:57

Pukanie do drzwi. Otwiera pani domu, za progiem żebrak:
- A czego wam trzeba, dobry człowieku?
- Kawałek chleba, szanowna pani, gdyby się znalazł, byłbym nad
wyraz zobowiązany...
- Ach, dobry człowieku, macie szczęście! Mieliśmy dzisiaj małą uroczystość
i sporo torta zostało!
- Ależ! Szanowna pani zbyt łaskawa! Tylko chleba kawałek!
- Ach, dobry człowieku! To żaden kłopot!
Pani domu przynosi spory kawał torta i z dumą wręcza go
żebrakowi. Ten,chcąc nie chcąc przyjmuję i pod nosem szepcze:
- K...! Jak teraz denaturat przez to gówno przesączyć?

#16 OFFLINE   kielek

kielek

    Zaawansowany

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 336 postów
    • :

Napisany 12 listopada 2006 - 17:16

sposob na utrzymanie czystosci :lol:

1. Podnieś obydwie części klapy i wlej do miski klozetowej dwie łyżki szamponu dla zwierząt.

2. Weź kota na ręce i głaszcz go cały czas po drodze do łazienki.

3. Jednym płynnym ruchem umieść kota w kibelku i opuść deskę. Możliwe,że będziesz musiał stanąć na klapie.

4. Kot samoczynnie wprawi się w ruch i wytworzy obfitą pianę. Nie zwracaj uwagi na odgłosy dobiegające ze środka - kotu sprawia to prawdziwą frajdę.

5. Trzy - lub czterokrotnie spuść wodę. Ten etap to "dokładne płukanie".

6. Niech ktoś otworzy drzwi wejściowe do domu. Upewnij się, że droga pomiędzy łazienką a drzwiami wejściowymi jest wolna.

7. Stań jak najdalej za toaletą i szybko podnieś obydwie klapy.

8. Kot wyskoczy z prędkością światła, wymknie z łazienki i pobiegnie sobie gdzieś, gdzie będzie mógł się wysuszyć.

9. Zarówno toaleta, jak i kotek będą lśnić czystością.


jakos maly tu ruch
jest:
Romet Ogar 200 "hajabusa"
Seat Marbella 843ccm '90 -"makrella"

#17 OFFLINE   Qulek

Qulek

    Master

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 1 206 postów
    • :

Napisany 19 listopada 2006 - 15:18

Kowalski poszedł z żoną na imprezę, a tam okazało się że jest to seks grupowy. Zgasło światło .... mija 10 ... 15 ... 20 minut. W końcu Kowalski zapala światło i mówi:
- Stop, !@#$%, stop! Trzeba ustalić jakieś zasady, trzeci raz pod rząd robię loda!

CYTAT DNIA

Biatlonistka Malgorzata Ruchala:

"Na pewno po slubie nie bede nosila podwójnego nazwiska, bo mój narzeczony nazywa sie Piotr Bosko"

Sianokosy gdzieś w podlubelskiej wsi. Mąż macha kosą, żona pracowicie widłami układa siano w kupki. Nagle męża w sam czubek wywieszonego z wysiłku języka żądli pszczoła. Język momentalnie nabiera ogromnych rozmiarów uniemożliwiając mężczyźnie wypowiedzenie jakiegokolwiek słowa. Podbiega do żony, szarpie ją za rękaw, wyciąga z kieszeni spodni ołówek, kawałek papieru po kanapce i pisze:
"Pszczoła mnie ugryzła w język, nie mogę mówić, co robić?"
Żona wyrywa mu ołówek i dopisuje:
"Biegnij szybko na pogotowie"
Facet patrzy na nią załzawionymi z bólu oczami i dopisuje pod spodem:
"Ja słyszę ty głupia pizdo...."

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
- Co wczoraj robiliście?
- Chlaliśmy jak świnie!
- Oo... a co było wczoraj?
- Pieniądze...

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
- Co tacy smutni siedzicie?
- A jakoś tak...
- Chodźcie, zagramy w coś, będzie weselej. Np. w "kto się pierwszy odezwie".
Siedzą dalej, po dwóch godzinach jeden mówi:
- No i !@#$% od razu weselej...

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Do egzaminatora lubelskiego Wojewódzki Ośr. Ruchu Drogowego podchodzi facet:
- Wie pan, jutro mój syn zdaje egzamin na prawo jazdy. Ale pewnie nie zda.
- A zakłada się pan o trzy tysiące, że zda - odpowiada egzaminator

#18 OFFLINE   Lama

Lama

    Master

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 3 055 postów
    • :

Napisany 19 listopada 2006 - 23:08

Pani pyta na lekcji dzieci jak pomalowałyby klasę?
Kasia: Ja to bym jedną pomalowała ściany na niebiesko, czerwono, biało i żółto.
Jasiu: Ja pomalowałbym całą klasę na szaro a przez środek jebnąbym czerwony szlaczek.
Pani: Jasiu jak ty się wyrażasz, do ryrektora!
Dyrektor: Co się stało jasiu?
Jasiu: pani pytała nas jak byśmy pomalowali klasę no to ja mówię, że całą klasę na szaro a przez środek jebnąbym czerwony szlaczek.
Dyrektor: No masz rację jasiu, bez tego czerwonego szlaczka byłoby chujowo.

#19 OFFLINE   nermack

nermack

    Master

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 713 postów
    • Time Online: 16g 27m 42s

Napisany 20 listopada 2006 - 16:34

Pani na lekcji kazała napisac dzieciom zdanie z uzyciem slowa prawdopodobnie.

Po kilku minutach kazdy z nich czytał co napisal. Wiekszosc dzieci napisalo. Przyszła zima prawdopodobniie spadnie śnieg.

Kiedy przyszla kolej na Jasia wstal i zaczal glosno czytac:

moja siostra bierze lekcje gry na fortepianie, wczoraj przyszedl do niej nauczyciel, ona sciagnela mu spodnie a on ściagnol jej majtki, PRAWDOPODOBNIE nasrali do fortepianu :)

był 126p - 903ccm SPi [*]15.10.2007r
 

jest

BMW E46 330D 

126p elx 1,2mpi in progress...

03ebb3e7446e720e.jpg


#20 OFFLINE   Qulek

Qulek

    Master

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 1 206 postów
    • :

Napisany 22 listopada 2006 - 09:55

Kodeks drogowy

1. Pamiętaj, że celem każdego kierowcy jest być pierwszym,
cokolwiek to oznacza.

2. Im szybciej przejedziesz na czerwonym świetle, tym mniejsze
prawdopodobieństwo, że ktoś cię stuknie z boku.

3. Włączenie kierunkowskazu ujawnia wszystkim twój zamiar
wykonania manewru. Prawdziwy kierowca nigdy tego nie zdradza.

4. Nigdy nie wymuszaj pierwszeństwa, ani nie zajeżdżaj drogi
starszemu samochodowi. Tamten gość prawdopodobnie nie ma nic
do stracenia.

5. Prędkość w kmh widniejąca na znakach drogowych jest
jedynie wielkością sugerowaną dla przeciętnych kierowców.
Prawdziwy kierowca dopasowuje prędkość do możliwości własnego
samochodu.

6. Nigdy nie utrzymuj takiego odstępu od poprzedzającego
pojazdu, aby mogło tam wjechać inne auto.

7. Hamować należy w ostatniej chwili i tak mocno, aby
bezwzględnie zadziałał ABS, powodując odprężający masaż stopy.
W przypadku aut bez ABS'u ćwiczymy rozciąganie nogi.

8. Nie faworyzuj mniejszości. Wpuszczając przed siebie auto
wyjeżdżające z podporządkowanej uszczęśliwiasz jednego, a
wkurzasz dziesiątki jadących za tobą.

9. Pamiętaj, że wśród pieszych, których przepuszczasz na
pasach lub wysepce tramwajowej może być terrorysta.

10. Zauważ, że jeżeli zaparkujesz samochód na środku trawnika,




na pewno żaden pies nie zrobi w tym miejscu kupy.

11. Jeżeli nie potrafisz prowadzić samochodu jednocześnie
nadając SMS`a, jedząc hamburgera, pijąc colę i zmieniając CD -
nigdy nie zostaniesz sales representative.

12. Blondynka napotkana za kierownicą innego pojazdu jest
równoważna 100 czarnym kotom przebiegającym drogą.

13. Wyrzucanie śmieci za okno samochodu urozmaica krajobraz
oraz nadaje sens istnieniu służb porządkowych.

14. Inteligentna sygnalizacja drogowa nie jest po to aby
ułatwić ci życie, ale po to by pokazać, iż odpowiednie służby są na
bieżąco z postępem technicznym.

15. Pamiętaj, że zmienne warunki pogodowe nie są w żadnym
wypadku powodem dla zmiany powyższych reguł. Są one naturalnym
czynnikiem wzrostu gospodarczego w biznesie samochodowym oraz
medycznym.


Dryyyn, dryyyn...
[Aleksander Kwasniewski] Jurek? Sorki, ze o tak poznej porze - nie spisz??
[George Bush] Mama??
- Nie, nie - to ja - Olek.
- Aaa ... Olek - siemanko! Co slychac moj rosyjski przyjacielu?
- Eeee ... polski. Jest w porzadalu tylko zimno troche. Sluchaj Jurek, dzwonie bo mam interes.
- Go on Olek, co tylko chcesz! Ameryka nie zapomnina o przyjaciolach!
- No wiec Jurek, wiesz ... przyciskaja mnie o te wizy. Teraz jeszcze te wprowadziliscie odciski i w ogole. Chodzi o to, ze moze moglbys cos z tym zrobic?
- Olek, buddy ja dla ciebie wszystko morda! Ale co ja tu moge? No powiedz mi, co ja tu moge?
- No nie wiem ... jestes prezydentem, moze da sie to jakos tak... no wiesz?
- Prezydentem? Aaaa rzeczywiscie. No ale sam wiesz jak jest? Tu jest senat - ja nie decyduje.
- No tak ale moze moglbys jakos wplynac, w koncu pomagamy wam w Iraku.
- Olek - don't worry. Jesli chodzi o ten Irak to rozlozymy to na raty i dodamy do F16 - spokojnie to splacicie w 20 years.
- Ale Jurek - jakie raty? Raty to maja byc za F16 a nie za Irak.
- Hold on Olek - wezme ta umowe na moj computer. Wez ja w hand i czytaj ze mna - zacznijmy od razu od tych malych letters na dole.
- O w morde Jurek! Nie zauwazylem tego wczesniej. Ale zaraz - tu jest napisane, ze w zamian za pomoc w Iraku zobowiazujemy sie do dobrowolnej wplaty 20 mld dolarow dla rzadu USA!!!
- Olek - morda ty moja! Wiesz ile byscie zaplacili za taki advertisement w najlepszym pasmie reklamowym? Sluchaj bro, to jest interes, na ktorym jeszcze zarobicie w przyszlosci! Bedzie cool!
- Ja cie piernicze Jurek ale skad my wezmiemy tyle kasy!!??
- My tu o wszystkim pomyslelismy. Niedlugo damy wam namiar na te rakiety co sie teraz produkuja i co je niedlugo znajdziecie na desert w Iraku. Tylko Olek - morda ty moja - nie robcie nothing na wlasna reke bo znowu wykopiecie nie te co trzeba.
- Ale Jurek po cholere nam te rakiety?
- No tez prawda ... wlasciwie to nie wiem. W kazdym razie ktos je musi wykopac. Jak juz je wykopiecie to wam umorzymy czesc tego dlugu i wszystko bedzie git.
- Cholera Jurek - ty to masz leb! Genialne! A swoja droga kiedy wyslecie nam te F16?
- Jeszcze troche time, Olek. Czekamy na pozwolenie Glownego Dyrektora Muzem Wojska. Wiesz jak jest - w koncu zabytkowego obrazu tez ot tak nie wywieziesz za border.
- Eeee ... no tak ... Dobra Jurek - to ja bede konczyl bo dzwonie z karty.
- Nie ma za co Olek. My tez was love! Ameryka wam tego nie zapomni. Peace! Zadzwon jeszcze kiedys moj rosyjski przyjacielu!
- Eeeee ... polski. Siemanko Jurek.


Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy.

> Wyprzedziło go BMW, dziadek się wystraszył. BMW zatrzymało się na

> swiatłach, dziadek z tego strachu nie dał rady, przywalił w tył beemki.

> Wysiada z niej dwóch byków:

> - I co dziadek, przyjebałe*...

> - Tak (cienkim wystraszonym głosem)

> - Masz kasę?

> - Nie

> - A ubezpieczenie?

> - Nie

> - A syna?

> - Mam

> - To masz tu komóreczkę, dzwoń po synka to odrobi u mnie, bo ty się do

> roboty nie nadajesz...

> Dziadek zadzwonił, podjeżdżają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada

> kilku byków i jeden z nich mówi:

> - I co tatu*???? Przpierdolił jak cofał?


Poprzez wicher i słotę,
Przez bezkresną dal śnieżną,
Poprzez żar i spiekotę,
Przez pustynie bezbrzeżną,
Poprzez kry, poprzez lody,
Przez odwieczne zmarzliny,
Poprzez bagna i wody,
Nieprzebyte gęstwiny
Poprzez leśne dąbrowy,
Poprzez stepy i knieje,
Poprzez mroczne parowy,
W których nigdy nie dnieje
I gdzie płoszą się sowy,
Gdy złe jęknie lub strzyga,
A dźwięk słysząc takowy,
Serce w trwodze zastyga...
Niezrażony ciemnością,
Która mrozi głusz dziką,
Sam na sam z samotnością,
Co do szpiku przenika,
Pełen hartu i woli,
Podpierając sam siebie,
Mając zamiast busoli
Krzyż Południa na niebie
Pokonując złe żądze,
Wietrząc wrogów w krąg wielu,
Ufny, iż nie zabłądzę,
Idę naprzód, do celu.
Drogi mej nie wytyczy
Ni głos werbla, ni cytra,
Póki starczy mi siły,
Idę po pół litra.

Kaczyński z wizytą do Benedykta. Jest miło i sympatycznie Benedykt pyta:
- A jak tam u Was po wyborach
- Wszystko w jak najlepszym porządku Ojcze św. Wyborcy zadowoleni i szczęśliwi. Mówią, że takiej Polski chcieli.
Ojciec święty pokiwał głową uśmiechnął się i pokazał Kaczorowi 6 palców.
- A jak tam u Was z bezrobociem
- Doskonale Ojcze święty. Jest tak dobrze, że młodzi ludzie już zaczynają wracać do kraju z emigracji. Zarobki super, pracodawcy gwarantują doskonałe
warunki zatrudnienia.
Ojciec święty znów pokiwał głową uśmiechnął się i pokazał Kaczorowi 6 palców
- A co w szkolnictwie?
- Wspaniale. Minister sprawdził się doskonale. Dzieciaki zadowolone chcą nawet w sobotę i niedzielę chodzić do szkoły.
Ojciec święty pokiwał głową uśmiechnął się i znów pokazał Kaczorowi 6 palców.
Wizyta się zakończyła Kaczyński wrócił do Polski i swych obowiązków.
Jednak sprawa pokazywanych 6 palców nie dawała mu spokoju. Wybrał się więc do Glepma i pyta:
- Prymasie byłem u papieża opowiadałem mu, co w kraju, a ten na każdą moją odpowiedź pokazywał mi 6 palców. Co to znaczy?
- Jak to, ty katolik i nie wiesz, że chodzi o 6 przykazanie: Nie cudzołóż.
- Nie cudzołóż? A jak to się ma do mnie?
- A co miał powiedzieć NIE PIE*DOL

Tato, mogę spróbować skoków bungee?
- Lepiej nie synku, o ile sobie przypominam, od samiuśkiego początku prześladowały cię wypadki z gumą








IPB Skin By Virteq
Witaj,
przeglądasz stronę jako gość, rejestrując się zyskasz dostęp do wielu dodatkowych opcji.