Witam panów
W zeszłe wakacje dostałem malucha od wujka w spadku. W tym roku ma 32 lata. Wujek miał rok raka poczym zmarł. Fiacik był nie odpalany przez 8 lat ale udało mi się go uruchomić. W te same wakacje któregoś dnia w czasie odpalenia pękła mi gumowa rura wlewu paliwa na zgięciu pewnie ze starości (łączy zbiornik z dalszą rurą) i wylało się dużo paliwa. Mam już tą gumę ale sam boję się tego ruszać i po prostu nie wiem jak ją wymienić. A przecież nie mogę ani tankować ani jezdzić więc maluszek jest unieruchomiony
Jeśli ktoś z panów mógłby się podjąć tego wyzwania i chciałby mi pomóc to byłbym dozgonnie wdzięczny
JESTEM Z BYDGOSZCZY
Pozdrawiam cieplutko i przepraszam za takie długie kazanie