Wracam w wielkim stylu, ale od początku. Kupiłem go 8 grudnia w brzezinach za symboliczne 800zł i jest to 1989r z przebiegiem 83 600. Właściciel od którego go kupiłem lakierował go. Ale pojawia sie małe "ALE" gdyż ktos mega spier... to lakierowanie. Dach jest w dwóch róznych odcieniach i jest porysowny iodprysniety lakier. Drzwi tez sa w innym odcieniu i tez drobny nalot rdzawy wchodzi juz. To somi tyczy sie progów gdzie ruda zaczyna szalec ale dziur niema wystarczy wyczyścic i bedzie miodzio. Ogolnie blache oceniam na 5++ na 6 gdyz no trzeba zabezpieczyc podłoge jeszcze raz no i te nie dociagniecia z dachem i drzwiami. Z mechniki trzeba szczeki z przodu wymienic bo juz pedał glebo juz wchodzi i czuć że końcówka. Trzeba napewno zwrotnice smyrnac bo kólko ciezko troche sie kreci. Napewno łozyska od alternatora do wymiany bo hałasuja no i uszczelka pod pokrywa zaworów bo peknieta. To chyba wszystko co wychaczyłem. Oprócz tego właściciel dorzucił skrzynie sprawna, nową tarcze sprzegła, kompletłozysk na przód, stare amorki, kierownice od bisa, dwie opony wielosezonowe z gruby bieznikiem, lusterko lezke, dwie bankowe żarówki żółte, zakretke od wlewu paliwa na stary typ oboże i cholera wie co jeszcze.
Ale to wszytsko, to auto zawdzięczam Panu Levelup1852. gdyby nie jego zapał, zaangażowanie i chęć pomocy koledze w potrzebie nie pisał bym tu teraz posta o Beniu, nie całował bym Benia w maske i nie Cieszył bym sie jak małe dziecko.Także wielkie dzięki Marcin za pomoc.
Także jetsem mega dumny że z sprzytupem wracam w świat małego fiata i wyciagam wnioski żenie pozbede sie malca juz never ever.