MODEL: Fiat 126 Bis
ROCZNIK: 1987
SILNIK: 703cm³, 25 KM
UKŁAD DOLOTOWY: seria
UKŁAD WYDECHOWY: półprzelotowy wydech zakończony podwójną, satynową końcówką takeyari w wydaniu softcore
ZAWIESZENIE: resor sklepany na 5cm, dołożone pióro, ścięte podstawki, krótsze przednie amortyzatory Kayaba, sprężyny ścięte o 2 zwoje
FELGI/OPONY: sezon 2013 - BBS Mahle 6x13, opony Uniroyal Raylle 380 135/70
sezon 2014 - BBH Habra 6x13 et13
UKŁAD HAMULCOWY: seria
NADWOZIE: kolor 224 bianco corfu, dedykowana dokładka przedniego zderzaka, białe klosze kierunkowskazów z przodu, żółte żarówki R2, spoilery-dociski wycieraczek
WNĘTRZE: najmniejszy model kierownicy Monte Carlo obszyty czarną skórą z czerwoną nitką, fotele Bimarco B bez przelotek na pasy, czerwone pasy z Cinquecento Sporting, boczki oraz słoneczka obszyte kratą z palety Cinquecento, czarny pokrowiec tylnej kanapy, akcesoryjna gałka zmiany biegów, akcesoryjna rączka hamulca ręcznego, czerwone welurowe dywaniki
AUDIO: jednostka sterująca Sony CDX-GT424U, głośniki Tonsil ZGS-40-4-688
Moja historia z owym autkiem zaczęła się już w drugiej połowie lat 90, kiedy to zacząłem swoją edukację w szkole podstawowej na łączeniu ulic Tetmajera i Sucharskiego w moim rodzinnym mieście, jakim są Skierniewice. Odkąd tylko sięgam pamięcią, parkował praktycznie w tym samym miejscu. Lata leciały, człowiek dorastał, odkładał pieniądze, przez jego ręce przeszło kilka Maluchów, utwierdzał się, że po prostu kocha te auta. No i mamy rok 2009, Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami, nagły telefon od kolegi. Pada informacja "mój sąsiad sprzedaje tego swojego Bisa, podbijaj do mnie to cię z nim ustawię". Nie trzeba było mi tego dwa razy powtarzać. Wiedząc, jak niewiele wyprodukowano tych aut, znając go od wielu lat, pomyślałem, że muszę go mieć. Aura nie sprzyjała poważniejszym oględzinom - ujemna temperatura, sporo śniegu. Powierzchowne zapoznanie się z autem dało mi do myślenia. Zabrałem kontakt do właścicela. Z nastaniem wiosny postanowiłem odezwać się do niego, by móc bliżej przyjrzeć się autu. Jazda próbna, opowieść o tym co było robione, czym należało by się zająć, poznanie historii auta. To było już praktycznie pewne - ten Bis będzie mój. Akurat w kalendarzu zbliżały się święta Wielkanocne, toteż umówiłem się z panem Tadeuszem (tak ma na imię były właściciel owego Bisa), że przyjdę po autko na spokojnie po świętach. I jak powiedzieliśmy, tak też się stało. Zaraz po wielkiej nocy doszło do zawarcia transakcji i auto zmieniło właściciela. Należy wspomnieć, że pan Tadeusz i jego małżonka to bardzo sympatyczni ludzie, dostałem od nich oryginalną fakturę zakupu, fachową literaturę i kilka zapasowych części.
Tak wyglądał kilka godzin po zakupie.
Stacja kolejowa w Bełchowie i mała sesja zdjęciowa.
Czyszczenie, trochę ogarniania tego i owego.
Zakupy emblematów, filtrów, nowych tablic...
Felgi po renowacji.
Fotele upolowane na aukcji (zdjęcie z resztą pochodzi właśnie z aukcji).
Nowe oponki.
A tu założone na felgi i wstawione w nadkola.
I tak w połowie roku 2013 udało się mniej więcej poskładać autko i nabijać pierwsze kilometry z uśmiechem na twarzy.
Zaliczony X ogólnopolski zlot Fiata 126p w Łodzi, który odbywał się w terminie 15-18 sierpnia 2013.
W końcu również udało się spełnić założenia przysłowia "połowa dobrego projektu do dobre koło, druga połowa to dobra gleba". Zdjęcia wykonane podczas VAG Skierniewice End Of Season 2013 7.09.2013.
Zdjęcia od http://wieclewski.pl/
I kilka zdjęć znalezionych w sieci.
Oczywiście jest jeszcze sporo do zrobienia, ale najważniejsze jest to, że udało się z grubsza zrealizować plan co do koncepcji i wyglądu Bisa. Cieszy mnie jednak fakt, że mam już zabawkę w garażu, a gdy jest ładna pogoda, wsiadam, jeżdżę i jestem zadowolony z tego, że go mam i jazda nim sprawia ogromną radość.
Sezon 2014