Maluszek nie odpala, jechałem jechałem nagle zgasł i tak już nie odpalił.
Na początku jeszcze na chwilke zaskakiwał i odrazu gasł.
Dodanie gazu ani ssanie nie pomaga.
Pomóżcie jakie rzeczy pierw warto sprawdzić.
Druga rzecz, to podkładka która wpadła mi w dziurke wkoło świecy. Czy to stanowi jakiś problem? sama wypadnie i nie ma problemu czy trzeba odkręcać i ją wyciągać?
Z góry dziękuje za pomoc