Resurrection of fiat 126p
Started By
PrzeMan
, 08 wrz 2008 22:42
151 odpowiedzi na ten temat
#1 OFFLINE
Napisany 08 września 2008 - 22:42
Witajcie, czas abym i ja coś napisał o swoim maluszku, jest to EL, rocznik 95, jest on w kolorze... hmm bijącej po oczach trawy. Cała historia zaczyna się na złomowisku, gdzieś w Aleksandrowie, a dokładnie przed jego bramą. Autko było już przednimi osiami na cmentarzu, ale jakoś udało mi się przekonać tubylców, którzy go tam wpychali, że chętnie je od nich odkupie... kosztowało mnie to tyle co zgrzewka gorzały . Na pierwszy rzut oka wydawał się być w miare zdrowy blacharsko, i nawet odpalił od pierwszego kopa... niestety dokładniejsze oględziny obnażyły prawdziwe oblicze tego samochodu.
Wcześniej nie miałem styczności z małym fiatem, więc ciężko mi było powiedzieć cokolwiek o jego serduszku i podzespołach. Tak więc udałem się do speca w tej dziedzinie i ...
-wymieniłem termostat
-uszczelki pod gaźnikiem
- uszczelkę pod pokrywą zaworów
...oraz wymieniłem olej. Została jeszcze kwestia zgrzytającego pierwszego biegu i wstecznego...
Ale narazie to zostawie, po zerwaniu bitgumu i osłuchani budy za pomocą młotka i wkrętaka, okazało się że rdza już długo pastwi się nad tym malcem...spore ubytki blachy już są widoczne na prawym błotniku i części nadkola, przez co przedni pas też jest zainfekowany. Z podłogą o dziwo nie jest tak źle, nieliczne dziurki w polu widzenia , gorzej natomias prezentują się progi i klapa bagażnika.
Naszczęście podszybia wymagają jedynie konserwacji...aha byłbym zapomniał, poprzedni właściciel wyciął w tylnej półce dwa gigantyczne otwory na głośniki, moim zdaniem jest to bezsens i głupota. Narazie nie mam pomysłu jak temu zaradzić
tak więc oto i mój maluszek, pewnie ktoś zada pytanie "po co więc go kupiłem", albo padnie sentencja " tego szmelcu nie opłaca się robić"... otórz już prostuje, kupiłem to autko, gdyż chce je wyremontować, i przerobić tak aby przechodniom opadła kopara , jednak nie mówię tu o wieś tuningu, lecz o subtelnych zmianach, które nadadzą wyjątkowy charakter temu fiacikowi.
Niebawe dołącze fotki, narazie nie posiadam takich, gdyż zabezpieczam samochód przed zimą, tak aby wytrzymał do wiosny albo do rychłej wizyty u spawacza, narazie nie będe pisał o modyfikacjach jakie planuje, ponieważ chcę doprowadzić autko do stanu w którym będzie można takie modyfikacje zastosować
Wcześniej nie miałem styczności z małym fiatem, więc ciężko mi było powiedzieć cokolwiek o jego serduszku i podzespołach. Tak więc udałem się do speca w tej dziedzinie i ...
-wymieniłem termostat
-uszczelki pod gaźnikiem
- uszczelkę pod pokrywą zaworów
...oraz wymieniłem olej. Została jeszcze kwestia zgrzytającego pierwszego biegu i wstecznego...
Ale narazie to zostawie, po zerwaniu bitgumu i osłuchani budy za pomocą młotka i wkrętaka, okazało się że rdza już długo pastwi się nad tym malcem...spore ubytki blachy już są widoczne na prawym błotniku i części nadkola, przez co przedni pas też jest zainfekowany. Z podłogą o dziwo nie jest tak źle, nieliczne dziurki w polu widzenia , gorzej natomias prezentują się progi i klapa bagażnika.
Naszczęście podszybia wymagają jedynie konserwacji...aha byłbym zapomniał, poprzedni właściciel wyciął w tylnej półce dwa gigantyczne otwory na głośniki, moim zdaniem jest to bezsens i głupota. Narazie nie mam pomysłu jak temu zaradzić
tak więc oto i mój maluszek, pewnie ktoś zada pytanie "po co więc go kupiłem", albo padnie sentencja " tego szmelcu nie opłaca się robić"... otórz już prostuje, kupiłem to autko, gdyż chce je wyremontować, i przerobić tak aby przechodniom opadła kopara , jednak nie mówię tu o wieś tuningu, lecz o subtelnych zmianach, które nadadzą wyjątkowy charakter temu fiacikowi.
Niebawe dołącze fotki, narazie nie posiadam takich, gdyż zabezpieczam samochód przed zimą, tak aby wytrzymał do wiosny albo do rychłej wizyty u spawacza, narazie nie będe pisał o modyfikacjach jakie planuje, ponieważ chcę doprowadzić autko do stanu w którym będzie można takie modyfikacje zastosować
#3 OFFLINE
Napisany 09 września 2008 - 08:13
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAArocznik 95
jeszcze bedziesz plakać ze im pchac nie pomogles, i sam na piwo nie dostałesAutko było już przednimi osiami na cmentarzu, ale jakoś udało mi się przekonać tubylców, którzy go tam wpychali, że chętnie je od nich odkupie...
#4 OFFLINE
Napisany 09 września 2008 - 09:15
Ale żeś się kolego rozpisał
piękna i wzruszająca historia. Mam nadzieje że zapał do prac nie jest słomiany. Podoba mi sie kierunek w którym idziesz. Nie zaczynasz od dupy strony, ale najpierw chcesz doprowadzić blacharke i mechanike do porządku a potem tuning i ulepszenia. Tak trzymać
piękna i wzruszająca historia. Mam nadzieje że zapał do prac nie jest słomiany. Podoba mi sie kierunek w którym idziesz. Nie zaczynasz od dupy strony, ale najpierw chcesz doprowadzić blacharke i mechanike do porządku a potem tuning i ulepszenia. Tak trzymać
#10 OFFLINE
Napisany 10 września 2008 - 02:14
Witam kolejnego Łodzianina na forum.
#13 OFFLINE
Napisany 10 września 2008 - 09:39
stary sposób, nie tylko w tym roczniku i w tym modelu stosowany. Po prostu lepiej się lakier trzyma takiej powierzchni.
#15 OFFLINE
Napisany 11 września 2008 - 11:34
czasu nie ma...
#16 OFFLINE
Napisany 14 września 2008 - 21:34
czas ruszyć z miejsca, bo temat zaczyna pokrywać warstwa kurzu...
Tak więc w okresie czekania na wolny termin u spawacza, zabrałem się za rzeczy które mogę sam wystrugać w domu...
Ale po kolei, najpierw fotki wnętrza mojego sztrucla... a właściwie tego co tam kiedyś było
Dziura na nadkolu to pozostałość po głośniku... planuje w najbliższym czasie wycieczke po drugą wykładzine do malca, albo po prostu wypad po podgumowaną wykładzine, ale wtedy zaczyna się zabawa z profilowaniem.
Przejde jednak do tego co udało mi się poskładać do kupy, chodzi tu o fotele. Nie ukrywam że ich stan pozostawiał wiele do życzenia... na wstępie musiałem je rozebrać do samej ramy, potem ładnie pospawać, następniezałożyć nową gąbke i poszycie...
Tak mniej więcej wyglądał jeden z foteli podczas pracy
nie podobały mi się te wykładzinowe obicia foteli, więc załatwiłem obicia i sprężyny z FL-a, a oto efekt
poza wymianą sprężyn i obicia, dołożyłem nieco gąbki na obrzeżach fotela, ponieważ te "niby" profile zanikły z biegiem lat.
a to zdjątko nieskończonego fotela i dawcy organów
Tak więc w okresie czekania na wolny termin u spawacza, zabrałem się za rzeczy które mogę sam wystrugać w domu...
Ale po kolei, najpierw fotki wnętrza mojego sztrucla... a właściwie tego co tam kiedyś było
Dziura na nadkolu to pozostałość po głośniku... planuje w najbliższym czasie wycieczke po drugą wykładzine do malca, albo po prostu wypad po podgumowaną wykładzine, ale wtedy zaczyna się zabawa z profilowaniem.
Przejde jednak do tego co udało mi się poskładać do kupy, chodzi tu o fotele. Nie ukrywam że ich stan pozostawiał wiele do życzenia... na wstępie musiałem je rozebrać do samej ramy, potem ładnie pospawać, następniezałożyć nową gąbke i poszycie...
Tak mniej więcej wyglądał jeden z foteli podczas pracy
nie podobały mi się te wykładzinowe obicia foteli, więc załatwiłem obicia i sprężyny z FL-a, a oto efekt
poza wymianą sprężyn i obicia, dołożyłem nieco gąbki na obrzeżach fotela, ponieważ te "niby" profile zanikły z biegiem lat.
a to zdjątko nieskończonego fotela i dawcy organów