1
Koszmar garażu wynajętego od miasta
Napisany przez
m.a.x.x.
,
08 stycznia 2018
·
15 718 wyświetleń
Największym problemem fiatów 126p jest korozja, dlatego mając fiata staramy się jak tylko można uchronić go od wilgoci, deszczu i soli zimą.
Zimę 2017 roku maluszek przestał na parkingu w Sukcesji. Problemem tam był pył i kurz oraz to, że osoby postronne miały kontakt z autem i po prostu pisały po nim palcami (na zdjęciach efekt 60 dni postoju).
Na szczęście po umyciu auta nie było śladów.
Pod koniec 2017 roku postanowiłem wynająć garaż od miasta Łodzi. Przy pierwszych oględzinach 6 października 2017r. okazało się że dach w garażu częściowo przecieka, co zostało zgłoszone od razu do RON 6 w Łodzi który odpowiada za ten garaż.
Umowa została podpisana i niecały miesiąc później fiat został pierwszy raz wstawiony do garażu, dosunięty do tylnej ściany aby ograniczyć kapanie na niego tego co przedostało się przez dach. 23 października wykonane były poniższe zdjęcia wraz z kolejną interwencją w RON 6 o tym że dach nadal przecieka. Wtedy też pierwszy raz zobaczyłem, że kapie także na dach czyli w miejscu gdzie garaż był oryginalnie suchy.
Tym razem postawiłem w garażu wiadra aby woda kapiąca z góry nie pozostawała w garażu. Ponadto do garażu zostały wstawione 2 fotele które ktoś wyrzucił, podczas ich wstawiania padał deszcz i zostały wstawione mokre.
Stanowisko RON 6 było takie że lada dzień naprawią dach. A to wniosek został wysłany, a to rozpatrzony, a to zabrakło pieniędzy, a to padało i nie można było wykonać naprawy dachu... W międzyczasie fiat zabrany był na przejażdżkę i wstawiony do garażu w drugą stronę. Kolejna wizyta 19 grudnia była dość zakasująca. Okazało się że postawione wiadra w garażu napełniły się wodą a fotele pokryły się pleśnią.
Zapamiętajcie ten moment w czasie bo wrócimy do tych zdjęć. Gdy fotele były wstawiane były wilgotne bo akurat padał deszcz, i nie wzbudziło to od razu mojego niepokoju.
25 grudnia dach został w końcu uszczelniony...
6 stycznia postanowiłem zabrać fiata z garażu aby finalnie go przykryć wiatą na czas zimy, czego z powodu kapiącej wody w garażu nie chciałem robić wcześniej aby nie zamykać go wraz z wilgocią. Pojechałem na myjnię aby opłukać wstępnie auto i wtedy odkryłem coś strasznego... auto pokryło się bąblami.
7 stycznia wykonałem kolejne zdjęcia.
Dopiero 8 stycznia zrobiłem zdjęcia gdy aut było w miarę suche. Cała karoseria wraz z wnękami od drzwi, klapą, maską pokryte są "krostami"
Uważna analiza zdjęć pokazuje że pod przednią szybą lakier miał już takie wypustki 19 grudnia, jak to możliwe że w 60 dni doszło do takich szkód? Podczas tego czasu garaż był wietrzony (nie zawsze robiłem zdjęcia). W styczniu zobaczyłem także, że pleśnią pokryły się papierowe karty przywiezione z Woodstocku, stały one w rogu garażu, nie mogło nic na nie kapać bezpośrednio. Z tego samego powodu pleśniały fotele, nie dla tego że był zmokły w deszczu, tylko zniszczyć musiała je wilgoć panująca w środku!
Maluch stał w garażu ok 2 miesięcy z przerwami, przy czym wygląda na to że lakieru został uszkodzony w niecały miesiąc stania. Koszmar, chęć uchronienia go przed zimą zamieniła się w wyrok...
Zimę 2017 roku maluszek przestał na parkingu w Sukcesji. Problemem tam był pył i kurz oraz to, że osoby postronne miały kontakt z autem i po prostu pisały po nim palcami (na zdjęciach efekt 60 dni postoju).
Na szczęście po umyciu auta nie było śladów.
Pod koniec 2017 roku postanowiłem wynająć garaż od miasta Łodzi. Przy pierwszych oględzinach 6 października 2017r. okazało się że dach w garażu częściowo przecieka, co zostało zgłoszone od razu do RON 6 w Łodzi który odpowiada za ten garaż.
Umowa została podpisana i niecały miesiąc później fiat został pierwszy raz wstawiony do garażu, dosunięty do tylnej ściany aby ograniczyć kapanie na niego tego co przedostało się przez dach. 23 października wykonane były poniższe zdjęcia wraz z kolejną interwencją w RON 6 o tym że dach nadal przecieka. Wtedy też pierwszy raz zobaczyłem, że kapie także na dach czyli w miejscu gdzie garaż był oryginalnie suchy.
Tym razem postawiłem w garażu wiadra aby woda kapiąca z góry nie pozostawała w garażu. Ponadto do garażu zostały wstawione 2 fotele które ktoś wyrzucił, podczas ich wstawiania padał deszcz i zostały wstawione mokre.
Stanowisko RON 6 było takie że lada dzień naprawią dach. A to wniosek został wysłany, a to rozpatrzony, a to zabrakło pieniędzy, a to padało i nie można było wykonać naprawy dachu... W międzyczasie fiat zabrany był na przejażdżkę i wstawiony do garażu w drugą stronę. Kolejna wizyta 19 grudnia była dość zakasująca. Okazało się że postawione wiadra w garażu napełniły się wodą a fotele pokryły się pleśnią.
Zapamiętajcie ten moment w czasie bo wrócimy do tych zdjęć. Gdy fotele były wstawiane były wilgotne bo akurat padał deszcz, i nie wzbudziło to od razu mojego niepokoju.
25 grudnia dach został w końcu uszczelniony...
6 stycznia postanowiłem zabrać fiata z garażu aby finalnie go przykryć wiatą na czas zimy, czego z powodu kapiącej wody w garażu nie chciałem robić wcześniej aby nie zamykać go wraz z wilgocią. Pojechałem na myjnię aby opłukać wstępnie auto i wtedy odkryłem coś strasznego... auto pokryło się bąblami.
7 stycznia wykonałem kolejne zdjęcia.
Dopiero 8 stycznia zrobiłem zdjęcia gdy aut było w miarę suche. Cała karoseria wraz z wnękami od drzwi, klapą, maską pokryte są "krostami"
Uważna analiza zdjęć pokazuje że pod przednią szybą lakier miał już takie wypustki 19 grudnia, jak to możliwe że w 60 dni doszło do takich szkód? Podczas tego czasu garaż był wietrzony (nie zawsze robiłem zdjęcia). W styczniu zobaczyłem także, że pleśnią pokryły się papierowe karty przywiezione z Woodstocku, stały one w rogu garażu, nie mogło nic na nie kapać bezpośrednio. Z tego samego powodu pleśniały fotele, nie dla tego że był zmokły w deszczu, tylko zniszczyć musiała je wilgoć panująca w środku!
Maluch stał w garażu ok 2 miesięcy z przerwami, przy czym wygląda na to że lakieru został uszkodzony w niecały miesiąc stania. Koszmar, chęć uchronienia go przed zimą zamieniła się w wyrok...
I co teraz zamierzasz zrobić?